Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za zabicie ptaka można trafić do więzienia nawet na dwa lata

Rozmawiała: Lucyna Talaśka-Klich
Piotr Indykiewicz: - Jeśli ktoś inwestuje w sad, niech zaplanuje też wydatki na zakup siatki, która zamknie go od góry
Piotr Indykiewicz: - Jeśli ktoś inwestuje w sad, niech zaplanuje też wydatki na zakup siatki, która zamknie go od góry Fot. Jarosław Pruss
- Ze szpakami nie warto wojować... Rozmowa z dr. inż. Piotrem Indykiewiczem, ornitologiem z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy

- Sadownicy nie przepadają za szpakami. Szczególnie teraz, gdy dojrzewają czereśnie. Kupują coraz bardziej wymyślne urządzenia do ich odstraszania. Czy mogą je stosować?
- Szpak jest objęty ścisłą ochroną i nie wolno go płoszyć bez zgody Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Rolnik powinien o tym wiedzieć i to jeszcze przed założeniem sadu. Bo każde nowe drzewo, uprawa czy staw jest dla ptaka zaproszeniem "do stołu". Jeśli ktoś inwestuje w sad, niech zaplanuje też wydatki na zakup siatki, która zamknie sad od góry.

- Ale takie siatki nie są tanie.

- To prawda, ale to najskuteczniejszy sposób uniknięcia strat. Stosują go na przykład Włosi czy Francuzi. Niektórzy nakładają siatki tylko na drzewa.

- Polscy sadownicy wolą zainwestować na przykład w zakup armatek hukowych.

- I to jest bez sensu. Bo oprócz tego, że robiąc to bez zgody łamią prawo, to jeszcze bawią się z ptakami w ciuciubabkę. Takie armatki nie są skuteczne. Wystarczy przeanalizować zachowanie stada szpaków. One wiedzą, że w grupie jest siła, dlatego w stadzie fruwa po 50-80 sztuk. W ten sposób chronią słabsze osobniki, bo gdy zaatakuje je na przykład jastrząb, to trudniej mu wypatrzyć, który szpak jest outsiderem. Gdy zobaczą lub usłyszą coś niepokojącego, to podrywają się do lotu. Ale jeżeli nie będzie ani drapieżnika, ani zranionego czy martwego ptaka, to szpaki po pewnym czasie przestaną reagować na takie sygnały. Także dlatego nie warto wypowiadać wojny szpakom.

- Są też urządzenia, które odstraszają je przy pomocy dźwięków wydawanych przez ptaki drapieżne. To chyba bardziej naturalny sposób niż płoszenie hukiem niczym z armaty?
- Owszem, ale takich odstraszaczy też nie wolno stosować bez zezwolenia. Poza tym na polskim rynku sprzedawane są urządzenia emitujące głos ptaków drapieżnych rodem na przykład z Ameryki. Nasze szpaki ich nie znają, dlatego bywa, że efekt jest odwrotny - to co miało straszyć, wzbudza zainteresowanie. Lepszym sposobem jest odstraszanie z pomocą naturalnego drapieżnika. To metoda stosowana w Kanadzie. Na plantacji rozstawia się kilka czy kilkanaście sokołów z opiekunami. Gdy niemile widziane przez rolnika ptaki zbliżają się do pola, sokół jest wypuszczany na łowy. On ma prawo zabijać, choć zwykle tylko płoszy intruzów.

- Nie wyobrażam sobie, by na polskich plantacjach czy w sadach pracowały sokoły. Polacy wolą stosować tańsze rozwiązania. Niektórzy właściciele drzewek czereśniowych strzelają do ptaków z wiatrówek. Nawet się tym chwalą w internecie.
- Większość zła na świecie to efekt niewiedzy, niefrasobliwości i braku wrażliwości. Ludzie chyba nie wiedzą, że za zabicie ptaka mogą trafić nawet na dwa lata do więzienia. Poza tym lubimy tylko te gatunki, które naszym zdaniem są pożyteczne. Ale tylko dla nas. Co z tego, że szpaki są ważnym ogniwem w przyrodzie, jeśli wyjadają czereśnie? Ale lubimy bociany. Tylko za co? Chyba za to, że przypisuje się im roznoszenie dzieci. No i to, iż niektórzy wierzą, że jak bocian zrobi gniazdo na domu, to piorun w chałupę nie strzeli.

- Kiedyś rolnicy lubili też jaskółki, ale odkąd unijne przepisy weszły do chlewni i obór, te ptaki musiały się z nich wyprowadzić.
- I to jest kolejna bzdura. Bo jaskółki dymówki, które budują gniazda wewnątrz budynków, też są objęte ścisłą ochroną gatunkową i nie wolno niszczyć ich gniazd.

- Proszę też zrozumieć rolników, bo unijne przepisy nakazują im utrzymanie wręcz sterylnej czystości na przykład w oborach. Jaskółki w tym nie pomagają.
- Te przepisy są w Polsce źle interpretowane. Unia sugeruje na przykład, by w miejscach gdzie produkuje się żywność nie było dzikich zwierząt (np. szczurów i myszy) i nie wymienia się żadnego gatunku ptaka. To jasne, że mleko nie może zostać zanieczyszczone odchodami jaskółek, ale wystarczy zabezpieczyć pojemniki, albo je przestawić. Gniazd niszczyć nie wolno. Mówią o tym także unijne przepisy dotyczące ochrony przyrody. A tymczasem naszych rolników straszy się, że jak w oborze inspektorzy znajdą jaskółki, to nie dostaną certyfikatów. Trzeba to zmienić.

Pod ścisłą ochroną

Monika Jakubiak, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska: "Szpak (Sturnus vulgaris), zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną, jest gatunkiem objętym w Polsce ochroną ścisłą. Zgodnie z art. 52 ust. 1 pkt 11 ustawy o ochronie przyrody, w stosunku do gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną, zabrania się ich umyślnego płoszenia i niepokojenia. Zatem na wykonywanie tych czynności niezbędne jest zezwolenie GDOŚ (zgodnie z art. 56 ust. 1). Osoby ubiegające się o ww. zezwolenie winny zwrócić się do GDOŚ z wnioskiem sporządzonym na podstawie art. 56 ust. 6 ustawy o ochronie przyrody. W stosownym zezwoleniu GDOŚ określi - w przypadku braku rozwiązań alternatywnych - czas, miejsce, metody i stosowania urządzeń do płoszenia ptaków."

Z internetowego forum

Leta: - Sposób sąsiadów na odstraszanie ptaków: zabijali ze dwie wrony, w zależności od wielkości działki. I nabijali na kij, który był wbijany na przykład w poletko truskawek.....

szzajbuss: Jak odstraszyć szpaki? Najskuteczniejsza jest wiatrówka. Mam lidera 44, też z lunetką. Działa doskonale, nie trzeba ściągnąć wszystkich, wystarczy kilka. Jak się zorientują, że ich kompani spadają regularnie z drzewa, to wynoszą się w inną okolicę.

dj34hurf: - Na truskawkach sąsiada zazwyczaj działa trutka na szczury.

Malt: - Macie ludzie niezłego hopla. To jest znęcanie się nad zwierzętami. Powinniście dostać od straży miejskiej takie mandaty, żeby się wam odechciało truskawek i czereśni na całe życie.

Krzysztof: - Największym szkodnikiem jakiego znam jest człowiek. Szpak jest pożyteczny, wiosną wyjada niesamowite ilości robactwa, w tym włochate gąsienice omijane przez inne ptaki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska