Doczekamy się wreszcie kina w bydgoskim Fordonie. Za 65 mln. zł!

- Uzgodniliśmy już wszystkie szczegóły z inwestorem. Znaleźliśmy też banki, które wstępnie zgodziły się ją skredytować i teraz potrzeba nam już tylko zgody radnych - mówi Krzysztof Kosiedowski z biura prasowego Urzędu Miasta w Bydgoszczy.

Porozumienie już jest
Jak udało nam się ustalić porozumienie zakłada utworzenie tzw. spółki celowej, która zajmie się budową kompleksu. Miasto, w ramach udziałów, wniesie do niej działkę położoną u zbiegu ulic Pelplińskiej i Orląt Lwowskich, a inwestor - spółka TUP - projekt i część potrzebnych do budowy pieniędzy. Reszta pochodzić będzie z kredytu.

GRUPA TUP
TUP to notowana na warszawskiej giełdzie spółka inwestycyjna, której firmy zajmują się m.in.: produkcją rowerów, usługami kurierskimi i realizacją projektów deweloperskich.

Miejsca pod dostatkiem
Łącznie budowa pochłonie 60-65 mln złotych. Wiadomo też, że powierzchnia dwupoziomowego kompleksu z przeszkloną antresolą będzie liczyć około 12 tysięcy metrów kwadratowych. Na pewno część zostanie zagospodarowana na pięciosalowe kino i biura urzędu miasta, które zajmą 1000 metrów kwadratowych.

- Planujemy umieścić w nich okienka wydziału komunikacyjnego, spraw obywatelskich i kilku innych. Co do reszty powierzchni, to szczegółów jeszcze nie mamy. W grę wchodzi EMPiK, sala fitness, rodzinna restauracja i zewnętrzna scena letnia, na której będziemy organizować różne koncerty, czy kulturalne pokazy - mówi Kosiedowski.

Jest jeszcze czas
- A może ogólnodostępna biblioteka? - pyta Lech Zagłoba-Zygler, bydgoski radny z Fordonu. - Podczas spotkań z mieszkańcami osiedla, zwłaszcza tymi starszymi, pojawiały się takie sygnały.

- Na pewno rozpatrzymy każdą propozycję. Zwłaszcza, że na podjęcie ostatecznych decyzji mamy trochę czasu - mówi Kosiedowski.
Teraz wypracowane porozumienie muszą zaakceptować radni. 29 kwietnia, na sesji Rady Miasta, prezydent przedstawi im uchwałę w sprawie powołania spółki z TUP. Urzędnicy zapewniają, że jeśli rajcy wyrażą na nią zgodę, to jeszcze w tym roku na placu budowy zostanie wbita pierwsza łopata. Najpóźniej półtora roku później obiekt będzie gotowy.

Drugie podejście
Przypomnijmy. Jest to już drugie podejście ratusza do zmiany wizerunku największego bydgoskiego osiedla, do którego przylgnęło określenie "kulturalnej pustyni".
W marcu ubiegłego roku pomysł budowy wielosalowego kina w Fordonie przedstawiła warszawska spółka Max Film. Również jej przedstawiciele kreślili piękne wizje obiektu. Zapewniali nawet o otwarciu w kompleksie oddziału warszawskiej Fabryki Trzciny.
Niestety, pomimo zgody radnych, inwestycja nie doszła do skutku, bo w ostatniej chwili wycofali się z niej warszawiacy. W lakonicznym piśmie przesłanym do prezydenta miasta zarząd Max Filmu poinformował, że z powodu złej sytuacji finansowej spółka ogranicza swoją działalność do terenu województwa mazowieckiego.

Kulturalna pustynia
Fordon to największe osiedle miasta, w którym mieszka około 70 tysięcy bydgoszczan. Tymczasem jedynymi instytucjami kulturalnymi są tam: Młodzieżowy Dom Kultury nr 5 oraz Centrum Kultury Katolickiej "Wiatrak".

Jak będzie tym razem?
- Pomimo kryzysu możemy dalej rozmawiać o inwestycji właśnie dzięki bankowym deklaracjom udzielenia kredytu. Myślę, że pod koniec miesiąca przedstawimy dokładny harmonogram naszych działań - twierdzi Joanna Wis, dyrektor ds. relacji zewnętrznych spółki TUP. Dodaje też, że TUP zrealizowało już podobną inwestycję w Tychach.