Służewo. Mieszkańcy zbojkotowali konsultacje w sprawie autostrady

Niewielka grupka uczestników spotkania nie pozwoliła wypowiedzieć się inwestorom i projektantom.

Spotkanie trwało niespełna godzinę, z czego większą część zajęło bezskuteczne ustalanie, kto je zwołał i dlaczego akurat w Służewie. Już w miniony piątek na sesji Rady Gminy Aleksandrów radni Marek Różycki i Tadeusz Kozłowski pytali wójta o wybór miejsca konsultacji, a radny Krzysztof Korzeniewski domagał się zorganizowania ich bliżej budowy autostrady bo inwestycja bardziej niż służewian interesuje mieszkańców Odolionu, Nowego Ciechocinka, Białych Błot, Kuczka. - Nie my jesteśmy organizatorami. Powiadomiono nas jedynie, że konsultacje mają się odbyć drugiego kwietnia w szkole w Służewie - tłumaczył na sesji wójt Andrzej Olszewski.

Na czwartkowe konsultacje przybyło do Służewa raptem ok. 20 osób łącznie z czterema radnymi, zastępcą wójta Arkadiuszem Świątkowskim i przedstawicielami Urzędu Gminy.

Na wstępie próbowano ustalić, kto jest odpowiedzialny za lokalizację tego zgromadzenia. Projektanci z Katowic i Warszawy oraz przedstawiciele bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad twierdzili, że miejsce było uzgodnione z gminą. Zaprzeczał temu zastępca wójta, domagając się pokazania dokumentu, w którym gmina zapraszałaby do Służewa. - Proszę mi powiedzieć, kto jest gospodarzem tego spotkania. Bo na pewno nie my - zwrócił się do gości Arkadiusz Świątkowski.

Przybyły do Służewa radny Krzysztof Korzeniewski domagał się zorganizowania konsultacji w Odo-lionie. - Mamy dwie duże sale, nawet trzysta osób się zmieści - dowodził. Marian Bednarski, mieszkaniec Odolionu, podkreślił, że mieszkańcy jego wsi czują się zlekceważeni tym, że konsultacje zorganizowano tak daleko od miejsca budowy autostrady.

Radny Marek Różycki dociekał, czy gmina faktycznie wskazała Służewo jako miejsce spotkania. Odpowiedzi jednoznacznej nie było.

Zarządzono przerwę a po niej goście zaproponowali, że przedstawią informacje na temat przebiegu autostrady, zjazdów, dróg dojazdowych, miejsc gdzie będą ekrany, a gdzie przejścia dla zwierząt i inne szczegóły, a uczestnicy napiszą wniosek o zorganizowanie kolejnych konsultacji w dogodnym dla nich miejscu. Ale w głosowaniu opowiedziano się za natychmiastowym zakończeniem spotkania w obawie, że konsultacje w gminie Aleksandrów mogą się zakończyć na... służewskim spotkaniu.

Przedstawiciele inwestora i projektanci nie kryli zdziwienia i zażenowania - To nasze kolejne spotkanie konsultacyjne w kolejnej gminie, ale pierwszy raz spotykamy się z taką sytuacją - nie ukrywał Piotr Rebajn, jeden z projektantów.

- Czy państwo protokołujecie to, o czym mówimy - dociekał radny Korzeniewski. - Nagrywamy kamerą, a przedstawiciele projektantów protokołują - wyjaśniał Tomasz Okoński, rzecznik prasowy GDDRiA.

- Jestem bardzo zainteresowana tą budową, bo mieszkamy w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej drogi dojazdowej - powiedziała "Pomorskiej" Małgorzata Augustyniak. - Nie wiem, czy za oknami będę mieć ekrany, czy widok na jadące samochody. Kiedy dziewięć lat temu kupowaliśmy działkę pod dom, autostrada miała biec w zupełnie innym miejscu. Teraz okazało się, że będziemy mieszkać tuż przy drodze dojazdowej. Danuta Rybińska, także z Odolionu, też będzie mieszkać przy tej drodze.

- W ubiegłym roku pisemnie i wielokrotnie telefonicznie usiłowałam się dowiedzieć, czy droga będzie dla nas uciążliwa, czy będziemy w czasie budowy mieli jak dojechać do pracy. Do dziś nikt nam niczego nie wyjaśnił, jeśli nie liczyć pisma z sierpnia ubiegłego roku, w którym ogólnie stwierdzono, że postępowanie w celu uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i zgody na realizację przedsięwzięcia jest w toku - informowała nas.

Jedyną konkretną informację, jaką udało się przekazać inwestorom na służewskim spotkaniu była ta, że pod przyszłą autostradę pozyskano ok. 98 procent gruntów. Kiedy odbędą się konsultacje z mieszkańcami gminy Aleksandrów - nie wiadomo.