Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybieniec (gmina Stolno). Miała zdjąć klątwę, a okradła domowników

Monika Smól [email protected]
Chełmińscy policjanci szukają oszustki, którą pod pretekstem skupu staroci i antyków gospodarz wpuścił do mieszkania. Przebiegła kobieta odprawiła akt czarowania jajek, po czym okradła gospodarza.

Gospodarz, który wpuścił kobietę do mieszkania, nie miał do sprzedania antyków, więc zaczęła ona realizować swój - prawdopodobnie zamierzony - cel. Dopiero po jej wyjściu domownicy zorientowali się, że ich okradła.

Do tej nietypowej wizyty doszło w środę w Rybieńcu (powiat chełmiński), około godz. 13.00.

- Do jednego z gospodarstw przyszła kobieta, która oświadczyła, że chodzi po okolicy i pyta o wszelkiego rodzaju starocie: skupuje antyki, stare żelazka, ozdoby do bryczek i zaprzęgów konnych - mówi mł. asp. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP Chełmno. - Gospodarze wpuścili więc kobietę do mieszkania. Kobieta rozmawiając z 60-letnim gospodarzem w pewnym momencie powiedziała, że jest on bardzo chory i że jego żywy inwentarz, czyli bydło i ptactwo, wkrótce też zacznie chorować i padać. Oświadczyła, że może w pomóc i zdjąć klątwę, bo posiada nadprzyrodzone zdolności. Nie chciała za to pieniędzy tylko kilka jajek. Małżonkowie zgodzili się na to rozwiązanie i robili to, o co prosiła.

Do swych "czarów i zaklęć" oszustka wykorzystała kurze jajo, które po rozbiciu gospodarze mieli wylać na któreś zwierzę. Przynieśli więc kurę, którą po chwili oszustka owinęła w ręcznik i uśmierciła.

- Po to, aby gospodarzom żyło się lepiej i nie brakowało nigdy pieniędzy zaproponowała, by wyjęli na stół oszczędności i cenne dla nich rzeczy - dodaje policjantka. - Nakryła wszystko koszulą należącą do gospodarza, zwinęła z zawartością i przekazała mężczyźnie, by schował - najlepiej pod łóżko. Kończąc egzorcyzmy kazała zakopać kurę w ogrodzie. Pożegnała się grzecznie życząc wiele dobrego, wzięła kilka obiecanych jaj i wyszła.

Kiedy mężczyzna był w ogrodzie przyszła do niego żona i powiedziała, że w zwiniętej koszuli brakuje pieniędzy. Gospodarze byli bardzo zaskoczeni, bo przez cały czas co najmniej jeden z małżonków był w pokoju z nieznajomą.

- Oszustka miała około 40 lat i mówiła z obcym akcentem - informuje Agnieszka Sobieralska.

Mając na uwadze nietypowy rodzaj oszustwa i kradzieży jakiej dopuściła się kobieta policjanci apelują do mieszkańców o większą czujność i rozwagę.

- Nie zawsze osoba, która puka do naszych drzwi ma uczciwe zamiary - ostrzega policjantka. - Przychodząc do naszego mieszkania z zamiarem oszustwa lub kradzieży pieniędzy, wartościowych rzeczy użyje wszelkich sposobów i metod, aby cel osiągnąć. Przedstawiając się za pracownika różnych instytucji, firm bądź za kolekcjonera antyków i staroci, będzie chciała dostać się do mieszkania. Tam, używając różnych sposobów, wykorzysta chwilową nieuwagę lub nieobecność - poprosi na przykład o szklankę wody - i okradnie nas.

Policjantka radzi, by zanim otworzymy obcej osobie drzwi i podejmiemy decyzję o wpuszczeniu jej do mieszkania, sprawdzić czy jest tą osobą, za którą się podaje.
- Poprośmy o dokument tożsamości, upoważnienie z firmy zlecającej wykonanie usługi w mieszkaniu, legitymację służbową czy numer telefonu do firmy i sprawdźmy go w książce telefonicznej - radzi Agnieszka Sobieralska. - Jeśli zaś jesteśmy sami w domu to najlepiej umówić się na inny termin. Wówczas będziemy mieć czas, by sprawdzić czy faktycznie jest tą osobą, za którą się podaje. Pamiętajmy, że nieuczciwa osoba zrobi wszystko, by wzbudzić nasze zaufanie, więc kierujmy się zasadą "minimum zaufania - maksimum ostrożności".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska