Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiego Cię chcemy pamiętać, Milanie

Karina Obara
fot. Lech Kamiński
Milan Duskov, nasz toruński Serb, nie żyje. Mieszkał w Polsce ponad 20 lat, chciał nam pokazać swoją piękną muzykę, kulturę i literaturę.

Umarł nagle, choć wiele miał jeszcze do zrobienia, powiedzenia, napisania i przekazania swoim studentom. Wiele jednak udało mu się zrobić i to będziemy mu pamiętać. Miał 59 lat.

Milan był uosobieniem spokoju, człowiekiem najwyższej kultury, zarówno osobistej, jak i tej duchowej, człowiekiem dialogu i tolerancji, pięknym człowiekiem - wspominają jego przyjaciele. Jego nagła śmierć nas zaskoczyła, zmusiła do refleksji, jak szybko odchodzą ludzie, którzy nas tak wiele uczą i od których tak wiele dostajemy, za co płacimy tylko uwagą, zainteresowaniem, własnym czasem, który poświęcamy na kontakt z nimi.

Milan Duskov był wykładowcą w Instytucie Filologii Słowiańskiej UMK w Toruniu. Kochał swój język ojczysty, o czym otwarcie mówił studentom. Zmuszał ich do czytania, zarówno po polsku jak i po serbsku - wspominają, bo uważał, że człowiek bez literatury jest niepełny, brak mu tego zmysłu, który pozwala rozumieć innych ludzi, inną kulturę, inny punkt widzenia, pozwala się rozwijać.

- Kocham Polskę, Toruń, ale moje serce jest na Bałkanach i zawsze już tak będzie - mówił nam.

Pragnął więc przyczynić się do poznania i zrozumienia w Polsce kultury i twórczości krajów bałkańskich - Albanii, Bułgarii, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Słowenii, Grecji, Macedonii oraz Serbii, dlatego chciał regularnie tłumaczyć najciekawsze książki najlepszych autorów z tych krajów. Tę pracę rozpoczął z sukcesem. Zaczął od książki, która jest świadectwem eksterminacji serbskich Żydów: "Goetz i Meyer". Przetłumaczył ją dla nas na polski, po wielu latach stworzył nam do niej dostęp, choć znacznie wcześniej czytali ją Anglicy, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Duńczycy. Milan tłumaczył także naszą literaturę dla Serbów, którzy dzięki niemu poznawali naszych wybitnych pisarzy, dowiedzieli się, kim jest Stasiuk, Kuczok, czym jest polska literatura dla Polaków, szukali w niej odniesień do swojej twórczości. I znajdywali - potwierdzał Milan, i to go cieszyło, chciał pracować dalej, często za długo, zbyt intensywnie, jakby czasu mu było za mało, doba za krótka, oczy zbyt zmęczone, serce za słabe.

Chciał, aby zapamiętano go jako człowieka szczęśliwego, miłośnika piękna i rodziny, wielbiciela muzyki, dobrej zabawy, która łączy kultury, pokolenia, narodowości. Jego ponad pięcioletnie dziecko - zespół "Bałkany Śpiewają", złożony ze studentów Milana, dał niedawno wspaniały koncert w Od Nowie. Milan śpiewał z nimi, piosenki z Albanii, Bułgarii, Macedonii, Bośni, Chorwacji i Serbii. Aby nie było wojen, abyśmy się szanowali, mieli dla siebie czas na refleksję i miłość. Tego chciał Milan i takim chciał być zapamiętany. Tego nas uczył jeszcze kilka dni temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska