Pochodząca z Gniewkowa Emilia Gołaszewska robi karierę w USA

Uzdolniona muzycznie gniewkowianka Emilia Gołaszewska, po maturze w liceum im. Mikołaja Kopernika w Toruniu podjęła studia na Wydziale Wokalno-Aktorskim Akademii Muzycznej w Warszawie.

Dyplom otrzymała w 1982 r., a więc w stanie wojennym.

- Wraz z innymi absolwentami naszej uczelni zastanawiałam się, co robić dalej. Filharmonie, teatry i inne placówki, w których planowaliśmy znaleźć pracę były zamknięte. Wówczas zrządzeniem losu ktoś mi podpowiedział o możliwości wyjazdu do Rzymu na studia podyplomowe w Konserwatorium Świętej Cecylii. Nie namyślałam się długo... - mówi pani Emilia

Podczas rzymskich studiów kilka razy wystąpiła dla papieża Jana Pawła II , śpiewając dla niego pieśni religijne i utwory autorstwa największych klasyków. Nad Tybrem koncertowała też przy innych okazjach. Gdy wzięła udział w jednym z festiwali, zainteresowała się nią zasiadająca w jury Amerykanka.

Ona właśnie namówiła szukającą swego miejsca i życiowego celu Emilię do dalszej muzycznej edukacji w USA. Studentka z Polski nie bez obaw zdecydowała się na taką eskapadę. Ale okazało się, że byt to dobry wybór.

Została przyjęta do The Juilliard School w Nowym Jorku, którą ukończyła w 1987 r., zdobywając przy okazji wiedzę w zakresie reżyserii dźwięku. Założyła zespół muzyki klasycznej Slavic Music Ensemble i własne studio. Z zespołem, w którym występują również Włosi i Japończycy objechała niemal całe Stany Zjednoczone. Równocześnie dużo komponowała.

Dziś Emilia Gołaszewska pracuje na University of St. Francis koło Chicago, ucząc wokalistyki. Nadal wiele występuje, uprawia twórczość dla dzieci i gospel, rejestrując swoje kompozycje we własnym studiu. Niedawno nagrała płytę z kołysankami swego autorstwa i wykonaniu pt. "Little Baby, Lay Your Head", także w wersji polskiej. Są one oparte na motywach muzyki klasycznej, m.in. Mozarta i Haydna. Jeżeli znajdzie się wydawca, być może krążek ten ukaże się także w Polsce.

- Muzyka to moje życie i wielka pasja - słyszymy od E. Gołaszewskiej. - Towarzyszy mi od wcześnego dzieciństwa, bo moi rodzice też kochali muzykę. Tą atmosferą przesiąkła i moja siostra, osoba również muzycznie uzdolniona. Mam jeszcze wiele planów twórczych i wierzę, że uda mi się je zrealizować.

Z Emilią Gołaszewską spotkaliśmy się podczas jej obecnego pobytu w Polsce, gdyż co pewien czas przyjeżdża do bliskich w rodzinnym Gniewkowie. Takie sentymentalne powroty do krainy dzieciństwa mają dla niej wymiar nie tylko familijny, ale też stanowią ciekawą inspirację do twórczej aktywności.

Czytelnicy zainteresowani artystycznym dorobkiem gniewkowianki mogą znaleźć szczegółowe informacje na jej temat w internecie, w zasobach amerykańskiego katalogu Library od Congress.