Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po katastrofie w Dobrogościcach. Na przejeździe nie ma nawet świateł

DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Znak stop przed przejazdem kolejowym w Dobrogościcach nie uchronił od tragicznego wypadku
Znak stop przed przejazdem kolejowym w Dobrogościcach nie uchronił od tragicznego wypadku fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
- Od trzech lat czynimy starania, żeby kolej lepiej zabezpieczyła przejazd w Dobrogościcach, na którym doszło do tragicznego wypadku - twierdzi Henryk Styrna, wójt Złotnik Kujawskich.

W miniona sobotę, tuż po godzinie 10. pod pociąg pospieszny relacji Wrocław-Gdynia wjechała ciężarowa scania z naczepą. Auto zostało doszczętnie zniszczone. Na miejscu zginął jego kierowca.

Do szpitala przewieziono motorniczego pociągu. Uszkodzona została sieć trakcyjna, torowisko, a jeden z wagonów wypadł z szyn. Naprawa skutków tragicznego wypadku potrawa jeszcze kilka dni.

- W sobotę postawiliśmy na nogi wszystkie nasze służby. Gminne autobusy przewoziły pasażerów pociągu. Dla podróżnych przygotowaliśmy nawet miejsca w szkole. Kuchnia gotowa była wydać kilkaset ciepłych posiłków - opowiada wójt Styrna.

Niebezpieczny przejazd

Włodarz Złotnik przypomina, że jeszcze kilka lat temu przejazd kolejowy w Dobrogościcach był strzeżony przez dróżnika, który opuszczał zapory. Obecnie wjazdu strzeże tylko znak stop. Od trzech lat, czyli od momentu, gdy kolej zamieniła przejazd na niestrzeżony, gmina dopomina się o to, by zabezpieczyć go dodatkowo.

- Jeśli PKP nie chcę zamontować tam automatycznych półzapór, to niech chociaż ustawią pulsujące czerwone światła z sygnałem dźwiękowym - zauważa wójt.

Dobrze oznakowany

Wczoraj rano wójta odwiedzili przedstawiciele kolei, którzy informowali o pracach naprawczych zniszczonego torowiska i sieci trakcyjnej. Zdaniem Styrny, wspominano coś o dodatkowym zabezpieczeniu przejazdu.

Niestety, sygnały te dementują kolejarze.

- Ruch na przejeździe nie jest zbyt intensywny. Pozostanie tam więc dotychczasowe oznakowanie, które spełnia wszystkie normy dla tego typu przejazdów - usłyszeliśmy. Pracownicy kolei apelują natomiast do kierowców o bezpieczną jazdę. Jak twierdzą, nawet automatyczne półzapory nie są w stanie zatrzymać samochód przed przejazdem. - Nie ma doby, abyśmy nie naprawiali połamanych przez auta zapór - dodają.

Coraz więcej zdarzeń

Tymczasem w rejonie Inowrocławia dochodzi do coraz większej liczby tragicznych wypadków na niestrzeżonych przejazdach kolejowych. Dwa lata temu w Broniewicach pod pociąg wjechał samochód osobowy. Zginęły cztery osoby. Kolej zamontowała tam półzapory. Półtora roku temu na niestrzeżonym przejeździe w Suchatówce pociąg uderzył w samochód dostawczy. Śmierć poniosła jedna osoba. Kilka tygodni na przejeździe w Strzemkowie, na trasie kolejowej z Inowrocławia do Bydgoszczy pociąg rozniósł dostawczego mercedesa. Tym razem obyło się bez ofiar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska