Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys dopadnie wszystkie firmy prędzej czy później; najsilniejsi i elastyczni przetrwają

Agnieszka Wirkus [email protected]
Fot. sxc
- Każdą firmę dotkną problemy finansowe. Jeżeli nie teraz, to już wkrótce - twierdzi Krzysztof Matela, prezes firmy windykacyjnej EGB Investments.

Dodaje: - Bankructwa unikną przedsiębiorstwa, które będą umiały dostosować się do zmieniającego się rynku.

Według firm, przez ostatnie cztery miesiące znacznie spadło bezpieczeństwo w obrocie gospodarczym. Dane pochodzą z badania przeprowadzonego na zlecenie InfoMonitora Biura Informacji Gospodarczej.

Aż 77 procent pytanych przedsiębiorców stwierdziło, że zdarzyło się iż ich kontrahent nie uregulował należności w terminie. Częściej problem ten dotknął małych i średnich firm, aniżeli mikro.

Z firmy na kontrahentów
- Wszystkie firmy mają problemy finansowe, albo będą je wkrótce mieć - przyznaje Krzysztof Matela. - To zamknięte koło. Jeżeli przedsiębiorstwo boryka się z kłopotami finansowymi, to przestaje regulować na czas należności. Tym samym kłopoty zaczynają mieć jego kontrahenci.

Można to obserwować w branży budowlanej. Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa uważa, że sytuacja jest tragiczna.

Łańcuszek długów
Gdy deweloper nie może sprzedać wybudowanych mieszkań, to nie zapłaci głównemu wykonawcy. Ten zaś nie ma jak rozliczyć się z licznymi podwykonawcami. W najgorszej sytuacji są ci, którzy znajdują się na końcu tego łańcuszka. Mogą być to pracownicy lub właściciele małych firm.

- Małe przedsiębiorstwa w przeciwieństwie do dużych nie mają rezerw, które pozwoliłyby im przetrwać, gdy zleceniodawca będzie spóźniał się z płatnościami - tłumaczy Bachman. Jego zdaniem, duży inwestor może mieć przewagę na rynku: - Jeżeli firma budowlana nie wykona usługi zgodnie z projektem, to jej nie zapłaci.
A gdy zamówienie opiewa na miliony, to strata może wydrążyć w budżecie firmy sporą dziurę.

Krzysztof Matela dodaje: - Tracące płynność finansową firmy, w pierwszej kolejności wypłacają pensje i regulują podatki. Dopiero na końcu dbają o uiszczenie czynszu, rachunków za wodę lub usługi marketingowe.

Zawsze potrzebni
Krzysztof Matela uważa, że podczas kryzysu biznes podzieli się na trzy grupy: - Jedne firmy okażą się za mało elastyczne lub nie będą w stanie zmienić sposobu zarządzania i w końcu zbankrutują. Inne przetrwają, bo wprowadzą cięcia - czyli ograniczą zatrudnienie, sprzedadzą część majątku lub należące do nich spółki. Są również firmy, których kryzys nie dotknie, bo na ich usługi stale będzie popyt. Artykuły pierwszej potrzeby - takie jak mleko, mięso lub chleb - będą zawsze nabywane przez konsumentów, bez względu na to, ile będą kosztowały i w jak złej kondycji będzie klient.

Potwierdzają to przykłady z regionu. - Nie mieliśmy w ubiegłym roku zatorów finansowych i teraz też ich nie mamy - mówi Mariusz Trojakowski, prezes Spółdzielni Mleczarskiej ROTR z Rypina.

Niektórzy rozmówcy "Pomorskiej" przyznali, że sami nie mają problemów finansowych. Bacznie obserwują jednak co dzieje się w różnych branżach i dostrzegają niepokojące sygnały - np. spadające ceny produktów lub klientów proszących o dłuższy termin płatności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska