Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna fala przeziębień. W przychodniach tłok

Monika Musiał [email protected]
sxc
Od poniedziałku do przychodni znów ruszyli kaszlący i zakatarzeni bydgoszczanie. Lekarze przestrzegają jednak, że największej zachorowalności możemy spodziewać się na przełomie lutego i marca.

W przychodni przy ulicy Koszalińskiej na Bartodziejach już przed godziną 8.30 rano nie było wolnych miejsc do lekarzy.
- Może doktor zgodzi się przyjmować poza kolejnością - informowała rejestratorka.

Jak przyznaje Krystyna Baumgart, dyrektor przychodni im. Bolesława Chrobrego, która również przeżywa ostatnio oblężenie, do lekarzy zgłasza się coraz więcej pacjentów, zwłaszcza tych najmłodszych.

To nie grypa
Zdaniem lekarzy, na szczęście nie jest to atak grypy, ale przeziębienia wywołanego częstymi w ostatnich dniach zmianami pogody.
- Równie dużej zachorowalności możemy spodziewać się na przełomie lutego i marca. Na razie liczba osób, które do tej pory zachorowały na grypę, nie wskazuje, byśmy mieli do czynienia z epidemią - dodaje Baumgart.
- Ale warto zawczasu pamiętać o szczepieniach profilaktycznych. Jeszcze nie jest za późno. A szczepimy się nie tylko dlatego, żeby uniknąć choroby, ale także wszelkich powikłań pogrypowych, które mogą być bardzo niebezpieczne - na przykład zapalenie płuc czy mięśnia sercowego.

Wszystkiemu winna pogoda
- Wahania temperatury, ziąb, są główną przyczyną tych zachorowań. A w ciągu ostatnich dni pacjentów zdecydowanie przybyło - mówią lekarze z przychodni "Ogrody".

W przychodni "Gdańskiej" najwięcej chorych czekało oczywiście przed gabinetem laryngologa. - To chyba zapalenie gardła, bardzo mnie boli, nie mogę nawet przełykać - mówi pani Magdalena, która stoi w długiej kolejce.

- Z przeziębieniem nie ma żartów, bo o poważne powikłania łatwo - podkreśla dr Hanna Żbikowska z przychodni "Nad Wisłą". - Najczęściej jest to wtórne zakażenie bakteryjne prowadzące do zapalenia oskrzeli, ucha, migdałków, a nawet płuc.

Mleko z miodem i pod kołderkę
Przeziębionych bydgoszczan wciąż przybywa. Dziennie przez bydgoskie poczekalnie przewija się około stu pacjentów.

Dla tych, którym nie udało się dostać do lekarza, mamy babciną radę: 250 gramów miodu roztartych z taką samą ilością zmiażdżonych ząbków czosnku. Jedna łyżeczka mikstury na noc, a do tego łyk gorącego mleka z miodem. Powinno pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska