Policja nie ma pieniędzy

Ministerstwo finansów w połowie grudnia obcięło wydatki na policję o ponad 500 milionów złotych. Doszło do kuriozalnej sytuacji, bo zabrane pieniądze już zostały wydane - kupiono za nie usługi i sprzęt. Zobowiązania do zapłaty opiewają na 480 mln zł, które policja musi zapłacić dostawcom do końca pierwszego kwartału tego roku.

- Rzeczywiście, jest problem - przyznaje Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego kujawsko-pomorskiej policji. - Wydatki są dzielone. W pierwszej kolejności płacimy zobowiązania, które grożą nam przeterminowaniem i odsetkami: ZUS, podatki od dochodów. Jakie są zaległości KWP - nie potrafię powiedzieć. Wiemy jednak, że pieniądze na paliwo do radiowozów już zostały przyznane i niebawem je dostaniemy.

Komentuje Wjciech Mąka

Dzisiaj ( w czwartek) w jednej z komend powiatowych policji na Mazowszu oficer dyżurny polecił załogom radiowozów zatankowanie wozów do pełna przed godziną 12, bo po południu karty płatnicze, z których korzysta policja podczas tankowania, mają zostać zablokowane. Stało się to, o czym wszyscy od dawna mówili. Tyle że skala jest taka, jakiej się nikt nie spodziewał. Policja ma manko w kasie na 480 milionów złotych. Bo w połowie grudnia ministerstwo finansów zabrało pieniądze. Wtedy było już za późno na zmiany decyzji, zamówienia wyszły z komend.

Teraz więc jest tak, że służba która ma pilnować, żeby nie było manka u kogoś innego, sama je ma. I łata dziury w ZUS-ie i w podatkach od wynagrodzeń, które musi zapłacić za policjantów chodzących po ulicach. Tych, którzy dostarczali do komend papier toaletowy i papier do maszyn do pisania, a tych od środków czyszczących, może czekać potężna niespodzianka - pieniędzy nie będzie i nikt nie wie, kiedy będą.

Dwie rzeczy w tej sytuacji są godne podziwu. Pierwsza - że jeszcze mamy chętnych do pracy w policji, a ci, którzy tam pracują od lat, jeszcze nie odeszli ze służby. Podziwiać trzeba, bo w tym roku dostaną średnią podwyżkę w wysokości kilkudziesięciu złotych. O ile dostaną... Druga rzecz może stać się tematem pracy doktorskiej na temat: traktowanie policji przez polskie rządy na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Im dalej, tym gorzej. Powstał program stawiania policji na nogi - kończy się w 2009 roku. Nowa broń, szybkie samochody... Powołanie grupy do odzyskiwania majątków gangsterów. Ma być centrum do spraw porwań. Ale te wszystkie oczka w głowach rzadzących to fikcja. Bo nie ma na papier i paliwo.

Taka robota pod psem.