Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błogosławiony Bronisław Kostkowski

Małgorzata Wąsacz
Błogosławiony Bronisław Kostkowski
Błogosławiony Bronisław Kostkowski Fot. ze zbiorów Jana Droszkowskiego
Gdy Bronisław Kostkowski wstępował do seminarium, zdawał sobie sprawę, że jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie musiał oddać życie Bogu.
Bronisław uczył się w Seminarium Duchownym we Włocławku. To zdjęcie zostało zrobione podczas jednej z wizyt rodziców - 1938 rok.
Bronisław uczył się w Seminarium Duchownym we Włocławku. To zdjęcie zostało zrobione podczas jednej z wizyt rodziców - 1938 rok.

Bronisław uczył się w Seminarium Duchownym we Włocławku. To zdjęcie zostało zrobione podczas jednej z wizyt rodziców - 1938 rok.

Tak też się stało. 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II, podczas pielgrzymki do Polski, beatyfikował 108 męczenników. Był wśród nich właśnie Bronisław Kostkowski.

Urodził się 11 marca 1915 roku w Słupsku. Jego rodzice, Marianna i Władysław, pochodzili z ziemi chełmińskiej, ze wsi Piątkowo, położonej niedaleko Kowalewa Pomorskiego. 19 grudnia 1919 roku państwo Kostkowscy z dwójką dzieci przeprowadzili się do Bydgoszczy. Zamieszkali przy ul. Mazowieckiej 4. Ojciec rodziny zatrudnił się na kolei, gdzie naprawiał osie lokomotyw i wagonów. Jego żona zajmowała się prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci.

Gimnazjum z renomą
Mały Bronek, od 1 września 1922 roku, uczęszczał do czteroklasowej (później siedmioklasowej) Publicznej Szkoły Powszechnej im. św. Jana przy ul. Świętojańskiej. W 1926 roku podjął naukę w Męskim Państwowym Gimnazjum Humanistycznym przy ul. Grodzkiej. - Było wówczas wizytówką bydgoskiego szkolnictwa. Na jego renomę pracowali znakomici nauczyciele. Wielu z nich mogło się pochwalić tytułem doktora. Dyrektorem placówki do roku szkolnego 1934/35 był Józef Mazurkiewicz. Zastąpił go Wiktor Piekonka, który uczył łaciny i języka hebrajskiego. Szkoła zapewniała uczniom bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych. Działały kółka literackie, przyrodnicze i krajoznawcze, klub wioślarski "Brda", Drużyna Harcerska imienia Kilińskiego oraz Sodalicja Mariańska. Wujek Bronisław był jej prezesem. Natomiast opiekował się nią ksiądz prefekt Lucjan Kukułka, rozstrzelany przez hitlerowców w Bydgoszczy, 13 września 1939 roku. Co ciekawe, dziś na miejscu gimnazjum znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Bydgoskiej - opowiada Jan Droszkowski, syn Janiny Kostkowskiej, kuzynki Bronisława.

Hitlerowcy postawili warunek
Po maturze, w październiku 1936 roku, Bronisław rozpoczął studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W kwietniu 1939 roku przyjął dwa niższe święcenia kapłańskie, w czerwcu otrzymał promocję na czwarty kurs. Niestety, nauki nie zdążył podjąć. 7 listopada gestapo aresztowało biskupa Michała Kozala, rektora seminarium księdza doktora Franciszka Korczyńskiego oraz 22 alumnów. Był wśród nich Bronisław Kostkowski. Aresztowani zostali osadzeni we włocławskim więzieniu w bardzo ciężkich warunkach.

- Hitlerowcy dopatrzyli się, że wujek urodził się w Słupsku, czyli w Rzeszy. Dlatego też postawili mu warunek: jeśli zrezygnuje z kapłaństwa, to zwolnią go z więzienia. Odmówił, choć zdawał sobie doskonale sprawę z konsekwencji tego czynu - opowiada Jan Droszkowski.

Był przygotowany na najgorsze
16 stycznia 1940 roku 42 księży i alumnów przewieziono do salezjańskiego klasztoru w Lądzie, spełniającego wówczas rolę obozu przejściowego. Tutaj hitlerowcy znowu złożyli Bronisławowi swoją wcześniejszą propozycję. W liście do rodziców napisał tak: "Jestem przygotowany na najgorsze. Zdawałem sobie z tego sprawę, gdy wstępowałem do seminarium. Wiedziałem, że jeśli zajdzie potrzeba, oddam życie Bogu w ofierze. Nie zawaham się umrzeć za Ojczyznę".

26 sierpnia 1940 roku duchowni trafili do Szczeglina, skąd po dwóch dniach przewieziono ich do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. 14 grudnia Bronisława Kostkowskiego przewieziono do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie otrzymał numer 22828. - Współwięźniowie opowiadali, że wujek bardzo mężnie znosił obozową niedolę. Spieszył z pomocą innych, zwłaszcza starszym więźniom. Niestety, głód, ostry klimat i złe traktowanie zrobiły swoje. Wujek zmarł 27 września 1942 roku. Był jednym z 1773 polskich duchownych, którzy zginęli w Dachau, ale jednym z nielicznych, którzy uczynili to, by nie sprzeniewierzyć się swojemu powołaniu - dodaje.

Będzie miał izbę pamięci?
Janowi Droszkowskiemu marzy się, by w Bydgoszczy upamiętniono jego wujka. - Tak zrobił już Słupsk. Błogosławiony Bronisław Kostkowski jest patronem tego miasta. Plac w centrum Słupska nosi imię wujka. Na budynku, w którym mieszkał, odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą jego pamięci. W kościele świętego Ottona, w którym był ochrzczony, wisi popiersie błogosławionego Bronisława. Dlatego też bardzo mi zależy, by pamięć o jednym z największych bohaterów mieszkających w Bydgoszczy nie zaginęła również tutaj, nad Brdą. Chciałbym, by w jednym z pomieszczeń w naszym seminarium przy ulicy Grodzkiej utworzyć izbę pamięci poświęconą wujkowi. Mógłbym przekazać wiele cennych eksponatów, między innymi odznakę Sodalicji Mariańskiej, którą nosił na piersi oraz ewangelię świętego Łukasza. Wraz z dedykacją otrzymał ją od księdza, który go przygotowywał do Pierwszej Komunii. Postać błogosławionego Bronisława już przybliżyłem studentom naszego seminarium. Spisałem też dzień po dniu jego życie. Marzy mi się, by teraz efekty tej pracy zaprezentować jak największej liczbie osób - opowiada Jan Droszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska