Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszczędzamy na żywności, ale "inwestujemy" w telewizory plazmowe

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
W sklepach z elektroniką widać ostatnio sporą grupę klientów z gotówką, którzy chętnie ją wydają
W sklepach z elektroniką widać ostatnio sporą grupę klientów z gotówką, którzy chętnie ją wydają Fot. Jarosław Pruss
Kryzys finansowy może odchudzić nasze portfele i sprawić, że obrośniemy tłuszczem. Od zaciskania pasa.

Osiedle Leśne w Bydgoszczy. Stoję przed Biedronką.. Ze sklepu wychodzi małżeństwo w średnim wieku. - Po co ci taki drogi krem?! - kobieta gani małżonka. - Tańsze były w promocji!
Mąż się krzywi. - Ale ja lubię ten, bo lepiej pachnie - broni się mężczyzna. - Trudne czasy są, a ty rozrzutny jesteś... - żona nie daje za wygraną.
Moje pytanie o kryzys jeszcze bardziej rozsierdziło kobietę: - No widzisz Mieciu, pani chce wiedzieć, czy oszczędzamy. Powiedzieć prawdę?

Mężczyzna macha zdenerwowany i odchodzi, a jego żona tłumaczy: - Chłopy nie lubią oszczędzania. Wie pani co ja mam, żeby go z drogich szynek na tańszą wędlinę przestawić? Albo żeby mu wytłumaczyć, że tyle piwa pić nie musi, bo jest kryzys? Ja tam skąpa nie jestem, ale kredyt mamy do spłacenia. Raty rosną, a nasze dochody nie. Dlatego zakupy wolę w Biedronkach robić i wybierać rzeczy najtańsze.

- Do dużych sklepów po zakupy nie chodzę - mówi Zofia Mądrzak z Bydgoszczy. - Staram się zaopatrywać w dyskontach, bo muszę oszczędzać na jedzeniu. W kryzysie tym bardziej. Na przykład wybierając masło kieruję się głównie ceną, choć wiem, że to najtańsze może być gorszej jakości, z dodatkiem tłuszczu roślinnego. Soków w ogóle już nie kupuję, tylko wodę mineralną. Robię zaprawy. Wędlin też staram się nie kupować tylko mięso i je przerabiam. Tak jest taniej.

Dwa miliony Polaków dziennie w dyskontach
- Jeśli kryzys finansowy się rozwinie, to do dyskontów będzie trafiać coraz więcej klientów - twierdzi Andrzej Maria Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która skupia sieci handlowe. - Dziś przez kasy na przykład w Biedronkach przechodzi dziennie milion dwieście tysięcy klientów, a około dwa miliony osób w całej Polsce robi zakupy we wszystkich dyskontach.

Dyrektor przyznaje, że w dyskontach największą grupę klientów stanowią ludzie o mniej zasobnych portfelach. - Ale bogatsi coraz częściej też chcą zaoszczędzić na przykład na żywności lub na czasie (tu po prostu jest mniejszy wybór niż w wielkim sklepie) - dodaje Faliński.

Wielu Polaków nigdy nie lubiło przyznawać się do zaciskania pasa, oszczędzania na jedzeniu. - To jest już raczej znakiem przeszłości - twierdzi Andrzej Maria Faliński. - W Niemczech od dawna przed sklepami Lidla zatrzymują się także drogie mercedesy, w Polsce sytuacja staje się podobna. Bo w dyskontach sprzedają towary, na które biednego stać, zaś bogatemu ich kupno pozwala zaoszczędzić.

Przed bydgoskim dyskontem drogich aut nie brakuje. Podchodzę do elegancko ubranej kobiety wychodzącej ze sklepu. Pytam o oszczędzanie w czasie kryzysu. - Ja w takich sklepach jak ten rzadko i niewiele kupuję - mówi i pakuje do bagażnika sześć reklamówek zapełnionych po brzegi towarami z Biedronki. - Wolę kupować w delikatesach. Mam podać nazwisko?Żartuje pani!

Hipermarkety mogą mieć problemy
Zdaniem Falińskiego delikatesom, w których sprzedawane są droższe produkty z wyższej półki, kryzys raczej niestraszny: - Zamożniejsi klienci będą tam nadal robić zakupy - uważa dyrektor. - Problemy mogą mieć "średniacy", czyli na przykład hipermarkety lub duże supermarkety. Wprawdzie i dziś po kilkanaście procent stanowią towary delikatesowe i dyskontowe, ale w przyszłości te proporcje mogą się zmienić. W czasie kryzysu właściciele sklepów będą więc musieli bardziej powalczyć o klientów najbogatszych (kupujących artykuły delikatesowe) i tych zainteresowanych towarami dyskontowymi. Jak? Na przykład poprzez akcje promocyjne czy przeformowanie kompozycji asortymentu na sklepowych półkach.

Strach przed drugą Islandią
Pani Gertruda mieszka na osiedlu Leśnym w Bydgoszczy. Uwielbia promocje i choć ma już ponad sześćdziesiąt lat, to po tańsze zakupy może iść nawet do Śródmieścia. - Teraz, gdy jest kryzys, kupuję głównie to, co jest akurat w promocji - tłumaczy. - Wszystkie zaoszczędzone pieniądze staram się wspólnie z mężem dobrze zainwestować.

Ostatnio małżeństwo zainwestowało w ... sprzęt RTV. - Wyjęliśmy wszystkie oszczędności z banku - opowiada kobieta. - Część zostawiliśmy w domu, a większość wydaliśmy. Od dawna planowaliśmy zakup dużego telewizora. Zawsze było nam żal pieniędzy. A teraz to co innego - jest kryzys. Baliśmy się, że zrobi się u nas tak samo jak w Islandii. Jedną inflację już przeżyliśmy. No i teraz nasze oszczędności wiszą na ścianie. Plazmę kupiliśmy. Wystarczyło jeszcze na radiomagnetofon do kuchni.

- Klientów przybywa i obroty rosną, ale nie wiemy, czy na pewno ma to związek z kryzysem - twierdzi Wioletta Batóg rzecznik prasowy Media Saturn Holding Polska. - Przeciętny Polak wydaje rocznie na elektronikę najmniej w Europie, po Rumunii. W porównaniu do ubiegłego roku i tak o 17 procent więcej.

- Pomimo tego, że w Kujawsko-Pomorskiem sklepów z elektroniką przybywa, nie odczuwamy skutków kryzysu finansowego - mówi Tomasz Rok, dyrektor MediaMarkt w Bydgoszczy. - Mało tego - widzimy sporą grupę klientów, która ma gotówkę i chętnie ją teraz wydaje. Ma to związek także z umacniającym się dolarem, bo klienci obawiają się, że sprzęt niebawem podrożeje.

Tańsze i z tłuszczykiem
- Najtańsza i najsmaczniejsza jest żywność zawierająca duże ilości tłuszczu zwierzęcego, cukru i soli - mówi dr Zbigniew Hałat, epidemiolog, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów. - Dlatego kupując tańsze zamienniki, powinniśmy o tym pamiętać, bo taka nierozsądna, "oszczędnościowa" dieta może być powodem nie tylko otyłości, ale i wielu groźnych chorób, na przykład raka jelita.

Jego zdaniem zamiast wybierać produkty gorszej jakości, ale tańsze, powinnyśmy oszczędzać w inny sposób: - Wekować, robić soki, a na przykład ziemniaki na zimę kupować bezpośrednio u rolników.

- Zapraw robić nie umiem, a moja żona nie ma do tego zdrowia - przyznaje torunianin, który do skromnej renty dorabia w Bydgoszczy. - Żeby mieć na leczenie - wizyty w prywatnych gabinetach i lekarstwa - wzięliśmy dwa kredyty. Teraz z przerażeniem obserwujemy, jak rosną raty. Bogaci sobie poradzą, kryzys najbardziej uderzy w takich jak my - najbiedniejszych. Zakupy robimy wyłącznie w dyskontach i lumpeksach. To na czym możemy jeszcze oszczędzać?
Paweł Czapla z Bydgoszczy: - Polscy emeryci doskonale wiedzą, jak trzeba oszczędzać. My od dawna musimy robić zakupy tam gdzie taniej, więc kryzys w naszym życiu nic nie zmienił.

Ulubiony sklep mięsny emerytów w Śródmieściu. Tu 68-letni pan Jarek przynajmniej dwa razy w tygodniu przychodzi po resztki. Różnie je nazywają - końcówki, bigosowe. Czasami trafi się w nich całkiem świeży kawałek całkiem dobrej szynki albo kabanosa. - Tu kilogram resztek kosztuje od trzech do czterech złotych, w innych sklepach chcą nawet sześć - opowiada mężczyzna. Zamożniejsi klienci kupują końcówki dla piesków albo kotków, biedniejsi cieszą się, że będą mieli czym obłożyć chleb.

O bigosowym kierownicy mięsnych mówią raczej niechętnie. Niektórzy nawet zaprzeczają, że taki towar można u nich kupić, choć widzieliśmy go na sklepowej półce. Sprzedawcy są bardziej rozmowni: - Jak wiem, że ktoś ma pieniądze i resztki chce kupić dla zwierzaka, to mówię, że nie ma. Wolę zostawić je na przykład dla emerytów. A w kryzysie o takich ludzi jak pan Jarek trzeba dbać jeszcze bardziej.

Klasa średnia oberwie najbardziej
- Nie spodziewałam się, że kryzys dotknie takie rodziny jak moja, bo nie mamy oszczędności - przyznaje 27-letnia bydgoszczanka, od ośmiu lat żona, od sześciu matka. - Mamy za to kredyt mieszkaniowy i kilka kart kredytowych. Właściwie to mamy dwa kredyty mieszkaniowe, ale jeden (przeznaczony na przebudowę starego mieszkania) chcemy jak najszybciej spłacić. Nowe, duże mieszkanie właśnie się buduje.

Czy jej trzyosobowa rodzina potrzebowała aż tak dużego lokum? - A co, mieliśmy ciułać do emerytury? - dziwi się kobieta. - Moi znajomi już mają domy, a my utknęliśmy w niespełna sześćdziesięciometrowym mieszkanku w bloku, którego układ jest taki, że trudno je ładnie urządzić. Poza tym Amerykanie zawsze żyli na kredyt. No, ale to chyba teraz zły przykład...

Czy Polacy przyzwyczaili się do życia ponad stan? - W naszym kraju nie jest to zjawisko masowe - uważa Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha. - Zadłużenie na obywatela jest znacznie wyższe na przykład w Wielkiej Brytanii. Kultura konsumpcjonizmu nie rozwinęła się u nas tak jak na Zachodzie, bo pod koniec lat 90-tych minionego wieku wielu Polaków zostało "skaleczonych kredytami". Potracili pracę, nie mogli ich spłacić, dlatego teraz są bardziej ostrożni. Z Amerykanami sprawa jest zupełnie inna. Oni długo mieli dobre perspektywy, mieli z czego spłacać zadłużenie...

Zdaniem Sadowskiego krach na rynkach finansowych najbardziej może dotknąć polską klasę średnią. - Znam w tej grupie takie osoby, które mają spore oszczędności i one przetrwają trudny czas nawet bez pracy - dodaje ekspert. - Gorzej z tymi, którzy aspirują do klasy średniej i żyją na granicy, bo mają sporo zobowiązań finansowych. Jeśli przyzwyczaili się na przykład do życia w prestiżowej dzielnicy, korzystania z samochodów służbowych czy usług pomocy domowej, to trudno im będzie z tego zrezygnować. Powinni się jednak zastanowić nad zmianami, w tym zdobyciem nowych umiejętności. Robienie zakupów w dyskontach niewiele im może pomóc, ale chyba warto się zastanowić nad sprzedaniem jednego auta albo nad zmianą mieszkania. Niestety i w tym przypadku nie ma złotego środka.

Zestaw antykryzysowy
Posiłek za 1 euro, nazwany "zestawem antykryzysowym", serwuje restauracja "Dario's" w Gijon, na północy Hiszpanii. W każdy czwartek podaje się tam zupę z owoców morza, potem kotlety z ryżem, a następnie kurczaka lub anchois z sałatą. W cenę posiłku wliczony jest chleb, napój i deser. Firma zdecydowała się na taki krok, aby w czasie kryzysu ekonomicznego przyciągnąć nowych klientów. Zestaw cieszy się ogromnym powodzeniem.

Fot. autorka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska