- Nie trzeba zmieniać koncepcji, wystarczy dołożyć bieżnię - przekonuje Bernard Kwiatkowski z Urzędu Miasta. Bieżnia to akurat najmniejszy problem, gdyż trudności przy tej inwestycji wcale nie ubywa. Jest jednak szansa, że taki obiekt powstanie do 2015 roku.
Budowa hali widowiskowo-sportowej to jeden ze strategicznych projektów w programie rozwoju sportu, który przygotował Urząd Marszałkowski. To, czy do 2015 w naszym mieście stanie nowoczesny obiekt zależy od kilku warunków.
Bieżnia to nie problem
Urząd Marszałkowski przewiduje, że hala musi mieć bieżnię lekkoatletyczną. Dotychczasowa koncepcja architektoniczna i plan funkcjonalno-użytkowy przygotowany przez Naczelną Organizację Techniczną i SARP przewidywała budowę krytej hali na 5 tys. widzów, parking podziemny i hotel. Teraz koncepcja będzie musiała ulec zmianie.
- To nie problem - twierdzi Bernard Kwiatkowski, dyrektor wydziału inwestycji strategicznych. - Już nawet zleciliśmy prace nad zmianą koncepcji, która musi uwzględniać bieżnię.
Zdaniem dyrektora nie ma potrzeby tworzenia nowej koncepcji, zresztą prace nad przeprojektowaniem obiektu już trwają. Tworzeniem zwiększenia hali, tak, aby w jej wnętrzu można było rozgrywać lekkoatletyczne zawody, zajmują się twórcy poprzedniej wersji. W ten sposób miasto zyskuje na czasie, gdyż nie trzeba było organizować przetargu.
Ile wyłoży miasto?
Budowa hali może pochłonąć nawet 120 mln złotych. Ponad 60 procent tej sumy może zostać wniesionych przez Urząd Marszałkowski i ministerstwo sportu. Pod warunkiem, że rząd zgodzie się na partycypację w przedsięwzięciach, które maja być finansowane tak jak "Orliki".
Wówczas miasto musiałoby pokryć ponad 30 proc. kosztów. Jeśli jednak rząd nie zgodzi się na współfinansowanie projektu, magistrat będzie musiał zastanowić się nad tym skąd wziąć aż 80 mln złotych. Marszałek w tym przypadku będzie mógł zapewnić tylko 30 proc. nakładów.
Na razie projekt jest konsultowany. Pojawi się na zebraniu sejmiku w przyszłym miesiącu. Jeśli radni przyjmą projekt, budowa będzie mogła być finansowana już w przyszłym roku. - To będzie zależne od konstrukcji budżetu - zaznacza Marcin Drogorób. - Jednak taka możliwość istnieje.
Liczą na upadek AMW
Projekt budowy hali został przyjęty na listę kluczowych inwestycji, mimo że warunkiem złożenia wniosku było m.in. posiadanie tytułu prawnego do terenu, na którym powstanie hala. Aktu notarialnego miasto nie ma, a minister obrony narodowej wciąż nie odpowiada na prośby magistratu.
Agencja Mienia Wojskowego chce, aby miasto zapłaciło za grunt przy Bema około 6 mln złotych. Gmina takiej sumy płacić nie chce. Poza tym magistrat liczy też na to, że AMW zostanie zlikwidowane, a wtedy tereny, które mają służyć pożytkowi publicznemu mogłyby zostać przekazane miastu bezpłatnie. Wówczas pieniądze przeznaczone na wykup gruntów byłyby wykorzystane na budowę hali.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"