Banki chcą zrezygnować z tanich rat

Banki chcą z nich zrezygnować, bo przestały być dla nich opłacalne.
Nieoprocentowane raty zachęcają do większych zakupów. Jednak wszystko wskazuje, że ich czas powoli się kończy.

Jesień ma przynieść podwyżki

Banki coraz poważniej myślą o oprocentowaniu takich kredytów. W efekcie pójdą w górę ceny towaru dostępnego w sprzedaży ratalnej.
Do ograniczenia tanich rat przymierza się jeden ze zdecydowanych liderów na tym rynku, czyli Lukas Bank.

- Zmusza nas do tego sytuacja na rynku - nie kryje Marcin Pawelec, specjalista ds. public relations w banku. - Stopy procentowe idą w górę. Płacimy coraz więcej za depozyty. Wzrastają koszty finansowania kredytów. Chcemy więc ograniczyć dostępność do rat 0 procent. Myślę, że konkurencja pójdzie naszym śladem, jeżeli nie wkrótce, to na pewno za jakiś czas.
Co ciekawe, już teraz system sprzedaży zero procent nie jest wszędzie dostępny.
- Kupowałam aparat cyfrowy w Media Markt. Nawet nie zaproponowali mi rat zerowych. Synowa kupowała u nich niedawno telewizor i dostała je bez problemu - dziwi się pani Anna z Bydgoszczy.

- System nieoprocentowanych rat jest promocyjny, czyli nie zawsze dostępny w naszej ofercie - informuje Wioletta Batóg, rzecznik MM. - 20 procent naszych obrotów pochodzi z rat, a połowa tego z rat zerowych. Nie chcemy z nich rezygnować. To dla nas opłacalny interes.
Jednak ostateczna decyzja będzie należała w tym przypadku do GE Money Banku.
- Nie zamierzamy wycofywać się z oferowania rat 0-procent w sieciach handlowych, z którymi współpracujemy - twierdzi Aleksandra Kwiatkowska, rzecznik prasowy banku.

Duże sieci naciskały, teraz ich będą naciskać

Tymczasem Michał Macierzyński, ekspert z portalu Bankier.pl przekonuje, że drożejący pieniądz i tak zmusi banki do zmiany takiego myślenia. - Będą musiały naciskać sklepy, by odchodziły od stosowania rat 0 procent. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale na pewno ich nie ominie.
Jego zdaniem to duże sieci wymusiły tanie raty, które przestały być dla banków opłacalne. Dlatego teraz banki będą się z nich stopniowo wycofywać.

Zawsze wyjdą na swoje, czyli zarobią

Bez zmian ma zaś pozostać sytuacja z ubezpieczeniami kredytów ratalnych.
Obecnie nie wszystkie banki ich wymagają. Nie trzeba dodatkowo płacić za ubezpieczenie np. w Lukas Banku.
- Jednak, jeżeli kredytodawca tego nie żąda, to i tak odbije sobie choćby w większej prowizji i zawsze wyjdzie na swoje - podsumowuje Maciej Bednarek, ekspert porównywarki finansowej Comperia.pl.

Liczby

Według danych Narodowego Banku Polskiego, w pierwszym półroczu 2008 r. wartość udzielonych kredytów ratalnych wyniosła 88,6 mld zł, rok wcześniej - 79,1 mld zł.

Najczęściej kupujemy na raty sprzęt AGD i RTV, w następnej kolejności meble i wycieczki zagraniczne.
Zakupy na raty stanowią 40 proc. sprzedaży, z czego 20 procent to raty zero procent.