Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Podejrzane testy

MARYLA RZESZUT, Maja
Wiadomo, że bezdomni pili alkohol przed i po zaszczepieniu, niektórzy - w pogoni za drobnymi kwotami, jakie otrzymywali za zastrzyk - dawali się kłuć kilka razy.
Wiadomo, że bezdomni pili alkohol przed i po zaszczepieniu, niektórzy - w pogoni za drobnymi kwotami, jakie otrzymywali za zastrzyk - dawali się kłuć kilka razy. fot. sxc
Śmierć bezdomnych, którzy w ubiegłym roku zostali zaszczepieni przeciw ptasiej grypie, wywołała wczoraj w Grudziądzu szok.

To kierownik Schroniska im. św. Brata Alberta Mieczysław Wacławski ze zgrozą doliczył się, że nie żyje aż 19 z bezdomnych, którzy w ubiegłym roku mieszkali w jego placówce lub zaglądali do niej. Wczoraj, po wizycie w prokuraturze, sprecyzował, że tylko kilku ze zmarłych było szczepionych. O sprawie pisaliśmy już wczoraj w większości nakładu "Pomorskiej".

Ich śmierć próbuje się łączyć z przyjmowaniem szczepionki przeciw wirusowi ptasiej grypy - fluad H5N1. Wiadomo, że bezdomni pili alkohol przed i po zaszczepieniu, niektórzy - w pogoni za drobnymi kwotami, jakie otrzymywali za zastrzyk - dawali się kłuć kilka razy. Nikt nie kontrolował ich stanu zdrowia.

Kierownik schroniska obawia się, że zmarłych może być więcej. Wczoraj złożył do prokuratury 2 doniesienia. Jedno w sprawie zagrożenia życia i zdrowia podopiecznych. W drugim zarzuca oszustwo przychodni, która oferowała darmowe szczepienia przeciw grupie, a stosowała testową szczepionkę przeciw ptasiej grypie.

P.o. zastępcy prokuratora rejonowego w Grudziądzu Agnieszka Reniecka mówi o sześciu zmarłych bezdomnych, jeden z nich został zamordowany. - Ponieważ w mediach pojawia się większa liczba zmarłych, jeśli będą uzasadnione przesłanki, rozważymy wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie wpływu szczepionek na zdrowie i życie pacjentów - mówi prokurator. - Zbadamy ten wątek, jeśli będzie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Kłuli się dla paru groszy
Bezdomni - i najprawdopodobniej nie tylko oni - nie byli w pełni świadomi, jakim szczepieniom się poddają. Badania kliniczne, w ramach programu sponsorowanego przez firmę Novartis Vaccines, w lutym i marcu 2007 r. prowadziła grudziądzka przychodnia "Dobra Praktyka Lekarska". Zaszczepiono 350 osób. Bezdomnych oraz zwykłych pacjentów, mieszkanców miasta i okolic.

W tej sprawie grudziądzka prokuratura skierowała akt oskarżenia. Akta sprawy są już w Sądzie Okręgowym w Toruniu. - W akcie oskarżenia jest zarzut niekorzystnego rozporządzenia mieniem na szkodę sponsora badań, na kwotę ponad 260 tys. zł - informuje Agnieszka Reniecka. - Poza tym przywłaszczenie pieniędzy - 16 tysięcy zł należnych pacjentom za udział w badaniu. Są też zarzuty poświadczenia nieprawdy i wykonywania szczepień pacjentom bez ich zgody. Pięciu osobom: dwójce lekarzy i trzem pielęgniarkom postawiliśmy zarzut nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań. Część z nich ma zakaz opuszczania kraju. To specyficzna sprawa, jedna z większych, jaką mieliśmy w prokuraturze.

Co wiedzieli specjaliści?
Prokurator Reniecka dodaje też, że w aktach jest opinia specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum w Bydgoszczy. Stwierdzili oni, że procedury wymagane podczas badań zostały zachowane, z wyjątkiem świadomej zgody pacjentów.

Nie wiadomo, czy specjaliści wiedzieli, że niektórzy pacjenci przyjmowali po kilka dawek, pili alkohol.

Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu jest zszokowany. - Jako lekarz mogę powiedzieć tak: jeśli kilkakrotne podanie szczepionki nie ma znaczenia dla organizmu, to jest ona do kitu! Po prostu nie działa. Jeśli jednak działa, to mogła wpłynąć na osłabienie organizmu, który szybciej chwycił infekcję lub nie bronił się przed jakąś chorobą. Sprawę na granicy etyki i moralności musi wyjaśnić też Izba Lekarska.

Okręgowa Izba Lekarska w Toruniu już wcześniej zajęła się sprawą. Wczoraj poinformowano nas, że postępowanie zawieszono do czasu zakończenia procesu w sądzie.

Media szukają sensacji?
Cezary S, szef przychodni "Dobra Praktyka Lekarska", która prowadziła szczepienia, tłumaczy: - Nie ma żadnego związku przyczynowo-skutkowego szczepień ze zgonami bezdomnych. Oni umierają częściej niż inni, m.in. z powodu pijaństwa czy bójek! To, że ktoś był zaszczepiony kilkanaście razy jest bzdurą wyssaną z brudnego palca. Wszyscy nasi pacjenci wiedzieli, w jakich badaniach uczestniczą, podpisali zgodę i nie ryzykowali zdrowiem.

Jednocześnie narzeka na bezdomnych, że oszukiwali personel medyczny. Podawali fałszywe dane, przychodzili po raz kolejny na szczepienie. - Rozumiem, że jest sezon ogórkowy i media chcą sensacji, ale nie naszym kosztem! - apeluje.

Z uwagi na zdrowie i życie pacjentów, biorących udział w badaniu klinicznym, grudziądzka prokuratura 25 października ub.r. poinformowała o sprawie Kujawsko-Pomorskie Centrum Zdrowia Publicznego w Bydgoszczy, wnosząc o pilne przeprowadzenie kontroli.

Novartis się wyłączył
- Nie znamy szczegółów tej sprawy - mówi Monika Niewiadomska-Ilczuk, rzecznik Novartis Polska. - Grudziądzką przychodnię firma wyłączyła z badań. Novartis prosił o sprawdzenie prawidłowości procedur w tym ośrodku. Sprawę bada prokuratura i nie wypowiadamy się w tej kwestii. Mamy nadzieję, że śledztwo wykaże, w jaki sposób badania prowadzone w Grudziądzu wpłynęły na zdrowie osób w nich uczestniczących. Wyjaśni się też, czy przeprowadzono je zgodnie z procedurą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska