Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setna rocznica "katastrofy tunguskiej"

Jerzy Chamier-Gliszczyński [email protected]
fot. sxc
Nad Wyżyną Środkowo-syberyjską, nad dorzeczem Podkamiennej Tunguskiej doszło do upadku kamiennej planetoidy.

Do takiego wniosku doszli włoscy naukowcy, którzy w czerwcu ubiegłego roku badali jezioro Czeko.

Wczesnym rankiem wspomnianego 30 czerwca 1908 roku, tamtejsi mieszkańcy byli świadkami przelotu po niebie (z południa na północ) oślepiająco jasnego bolidu, po czym usłyszeli kilka potężnych detonacji.

Wystąpiły drgania skorupy ziemskiej, nad tajgą przeciągnęła fala uderzeniowa i gorącego powietrza. Na szczęście wszystko to się rozegrało w prawie bezludnym terenie, na którym jedynie od czasu do czasu koczowali Ewenkowie ze swymi stadami reniferów. Nie ma jednak żadnej pewności, czy faktycznie obeszło się bez ofiar w ludziach.

O intensywności wyżej opisanych zjawisk najlepiej relacjonowali naoczni świadkowie. W tym czasie przejeżdżał pociąg magistralą transsyberyjską. Maszynista, po przejściu fali uderzeniowej, natychmiast zatrzymał skład, ponieważ był pewien, że pociąg wypadł z szyn. Natomiast obsługa pociągu szukała miejsca rzekomego wybuchu bomby zegarowej. A wszystko to zdarzyło się 600 km od epicentrum "katastrofy"!

Huk słyszano w odległości 4500 km, a efekty świetlne widziano na przestrzeni 1500 km. Wstrząsy skorupy ziemskiej zarejestrowały wszystkie stacje sejsmograficzne na świecie. Kilka kolejnych nocy po tym wydarzeniu było w Europie tak jasnych, że o północy można było czytać np. gazetę.

Pierwsze badania "katastrofy tunguskiej" podjęto dopiero w 1921 roku. Leonid Kulik zorganizował pierwszą ekspedycję, lecz nie dotarła ona do miejsca zdarzenia. Udało się to dopiero drugiej ekspedycji, również pod kierownictwem Kulika, w 1927 roku. Było to już 19 lat od katastrofy. Ale i tak uczestnicy wyprawy naukowej zastali niesamowity widok. W odległości 50 km od epicentrum wybuchu leżały wyrwane z korzeniami drzewa, a tajga w promieniu 20 km została doszczętnie spalona. Jak obliczono, wybuch miał siłę 10-15 megaton (czyli tysiąc bomb zrzuconych na Hiroszimę) i nastąpił na wysokości 5-10 km nad ziemią. W sumie zniszczył ponad 2 tys. km kwadratowych tajgi. Jednak w okolicy nie znaleziono wybitego krateru ani żadnych pozostałości ewentualnego meteorytu.

Na początku 1993 roku w naukowym czasopiśmie "Naturę" opublikowano hipotezę, że nad Syberią tego dnia rozpadła się kamienna planetoida o średnicy kilkudziesięciu metrów, czyli po prostu kawałek kosmicznej skały, których tysiące krąży w Układzie Słonecznym. Gdyby była to kometa, wybuchłaby na znacznie wyższej wysokości, nie powodując tak dużych zniszczeń, zaś planetoida bogata w żelazo dotarłaby do Ziemi wbijając się w nią.

Aby potwierdzić wersję o kamiennej planetoidzie, w czerwcu 2007 roku na miejsce katastrofy przybył zespół włoskich naukowców na czele z Giuseppe Longo. Badali oni jezioro Czeko, które znajduje się 8 km od epicentrum katastrofy. Badając jezioro byli zdziwieni profilem dna. Jezioro Czeko ma głębokość około 50 m, a jego dno to odwrócony stożek.Tym bardziej było to dziwne, że większość jezior na tym terenie, to wypełnione wodą płaskie depresje z topniejącej zmarzliny. Przypuszczenie, że jezioro Czeko to krater uderzeniowy stawało się coraz bardziej prawdopodobne. Na starych mapach, sprzed 1908 rokiem, nie zaznaczono jeziora. Zamieszkujący te tereny Ewenkowie również twierdzą, że przed 1908 rokiem nie było w tym miejscu jeziora.

Przeprowadzone echosondą badania dna jeziora pokazały, że pod dnem spoczywa obiekt. Jest on gęstszy od osadów dennych. Struktura obiektu wskazuje na pochodzenie skaliste, a jego wielkość to około 1 metr. Wygląda na to, że gdy kilka kilometrów nad ziemią eksplodowała planetoida, fragment wielkości 1 metra przetrwał tę eksplozję i wbił się w grunt 8 km od epicentrum. Energia uderzenia wybiła krater i spowodowała stopnienie zmarzliny i z czasem krater wypełnił się wodą.

W tym roku ekipa naukowców ponownie odwiedzi jezioro, aby ostatecznie stwierdzić czy na dnie znajduje się kawałek ciała niebieskiego, które sto lat temu zderzyło się z naszą Ziemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska