Włocławek. Plagiatorowi upiekło się

"Pomorska" jako pierwsza opisała plagiaty, jakich dopuścił się 5 lat temu Kunikowski w czasopiśmie "Sekretarz i organizacja urzędu" oraz w pracy "Materiały do dziejów rezydencji w Polsce". W obu tekstach prezes WTN posłużył się fragmentami tekstu ks. prof. Henryka Skorowskiego pt. "Aksjologiczny wymiar narodowego dziedzictwa kulturowego". Za plagiat pokajał się wobec autora, który - jak twierdzi - przebaczył mu winę.

Sprawa odżyła w listopadzie ubiegłego roku, gdy prezes Kunikowski zaczął starania o habilitację na UMK. Wówczas doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożył oponent Kunikowskiego Tadeusz Trocikowski. Podczas przesłuchania Kunikowski przyznał się do splagiatowania pracy księdza. Prokurator uznał jednak, że karalność tego czynu przedawniła się. Publikacje Kunikowskiego ukazały się w 2002 i w 2003 roku, a więc ostatnia przedawniła się... z końcem stycznia bieżącego roku. Kary więc nie będzie.

Prokuratura zajęła się również zaskakującym podobieństwem fragmentów pracy Kunikowskiego do publikacji jego dawnego kolegi z Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej i posła Samoobrony Mirosława Krajewskiego. Paradoksalnie, również na Krajewskim ciążył zarzut plagiatu, wskutek czego podważona została jego habilitacja. Wątek plagiatu z pracy Krajewskiego prokurator z Włocławka wyłączył do odrębnego postępowania.

Kunikowski, którego pracę habilitacyjną koledzy po fachu ocenili bardzo nisko, uzyskał jednak stopień doktora habilitowanego, choć głośno już było o jego plagiatach. Członkowie rady wydziału argumentowali, że sprawa nie została potwierdzona prawomocnym wyrokiem.

Obecnie Kunikowski jest wykładowcą Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku.