Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Bydgoskie Przedmieście

Sybilla Walczyk, Łukasz Fijałkowski fot. Lech Kamiński
... to dzielnica Torunia położona na zachód od Starego Miasta.

Osiedle stanowiło kiedyś tereny podmiejskie Torunia skierowane w stronę Bydgoszczy i stąd pochodzi nazwa dzielnicy.

Jak się żyje na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu? Co podoba się jego mieszkańcom, a co chcieliby zmienić? Odpowiedzi na te pytania szukali: Sybilla Walczyk i Łukasz Fijałkowski
Zofia Haroń
emerytowana nauczycielka, na Bydgoskim Przedmieściu mieszka już 43 lata

- Jak się tu żyje? To piękna, ale też bardzo niebezpieczna dzielnica. Nie ma dnia, żeby kogoś tu nie okradziono. Szczególnie niebezpiecznie jest w okolicach Ogrodu Zoobotanicznego. Młodzież okrada ludzi czekających na tramwaj i ucieka. Jest tam mały płotek, ale co to za przeszkoda dla młodego człowieka. Ostatnio zabrali łańcuszek mojej sąsiadce, mnie okradziono w ten sam sposób dwa razy. Więc największym problemem tej dzielnicy jest brak bezpieczeństwa. Dlatego nie wychodzę po zmorku z mieszkania. Boję się, wolę nie ryzykować. Co prawda patroli policyjnych i straży miejskiej jest tu ostatnio więcej, ale przeważnie w dzień. Czasami jest też tu za głośno. Wracająca nocą młodzież nie zawsze zachowuje się tak, jak należy. Nie mogę narzekać na oświetlenie dzielnicy. Ale potrzeba tu placów zabaw, bo dzieci nie mają gdzie się bawić. Kiedyś przy mojej kamienicy był taki plac zabaw, ale został zlikwidowany, a na jego miejscu postawiono garaże. A jeśli młodzież się nudzi, to robi z nudów głupie rzeczy.

Maria Warszawska
Maria Warszawska

Urszula Marchelak

Urszula Marchelak
Na Bydgoskim Przedmieściu mieszka i pracuje. Dorabia do emerytury w kwiaciarni na targowisku przy ul. Mickiewicza. Wcześniej mieszkała w dzielnicy Mokre. Lubi swoją dzielnicę.

- Powiem tak: na Bydgoskim Przedmieściu jest lepiej, niż było kilka lat temu, ale ze swoim największym problemem - chuliganerią - mieszkańcy dzielnicy nie mogą sobie nadal poradzić. Muszę też pochwalić władze miasta, bo zaczyna się tu dużo zmieniać na lepsze. Jestem osobą niepełnosprawną i zawsze problem sprawiały mi zbyt wysokie progi przy chodnikach. Teraz zostały one obniżone, więc już nie mam problemu z tym, by wejść i zejść z chodnika. Progi obniżono też przy przystanku tramwajowym. Poza tym dzielnica jest czysta, śmieci są regularnie wywożone. Na zakupy nie trzeba chodzić do miasta, bo tu można kupić wszystko. Są sklepy z używaną odzieżą, apteki, sklepy spożywcze i targowisko. Nasz ryneczek jest trochę droższy niż targowisko przy Szosie Chełmińskiej, ale za to jest blisko. Mnie się tu bardzo dobrze mieszka i nie chcę się stąd wyprowadzać.

Magdalena Heród

Adam Mikołajczyk
Adam Mikołajczyk

Magdalena Heród

z zawodu psycholog, na Bydgoskim Przedmieściu mieszka od 22 lat. Mama Emilki (również na zdjęciu) oraz Tobiasza.

- Dobrze mi się tu mieszka. Na zakupy nie trzeba jeździć do miasta, bo wszystko można tu kupić. Co chciałbym tu zmienić? Barkuje ładnego placu zabaw. Te, które są, są zaniedbane, wymagają remontu. Dzieci nie mają się gdzie bawić. Przydałby się tu też taki klub, jakie tworzą spółdzielnie mieszkaniowe. Jedyną placówką kulturalną jest filia Książnicy, może więc warto by się zastanowić nad stworzeniem tu domu kultury. Dzielnica słynie z tego, że jest tu niebezpiecznie, ale ja na szczęście nie spotkałam się z przejawami agresji ze strony młodzieży. Gdyby udało się odrestaurować wszystkie kamienice, byłoby tu pięknie.

Joanna Śliżewska
Joanna Śliżewska

Maria Warszawska

Maria Warszawska
Pracuje i mieszka na Bydgoskim Przedmieściu. Jest "stąd", więc czuje się tu bezpiecznie. Z zawodu elektromonter, ale pracuje jako sprzedawca.

- Pod względem zielni ta dzielnica jest piękna: mamy park i las. Wiosną i latem można odpoczywać nad Martówką. Są tu ławki, ale chciałabym, żeby jeszcze woda w Martówce została oczyszczona. Dzieci chętnie moczą w niej nogi, więc dla ich bezpieczeństwa woda powinna być czysta. W parku jest dużo lamp, ale z oszczędności wieczorami pali się co trzecia latarnia. Oświetlenie mogłoby być więc lepsze. Policja i straż miejska patrolują ulice, ale tylko po południu. Zawsz to coś, ale nie wpływa to znacznie na poprawę bezpieczeństwa w tej dzielnicy. Ja się nie boję chodzić tu nawet wieczorami, bo jestem "stąd", ale osoby z innych dzielnic, które tu zawędrują wieczorem słusznie są przestraszone. Większość kamienic jest prywatna i właściciele zabrali się za ich modernizację. To cieszy, bo każdy chce mieszkać w ładnej dzielnicy. Co mi się tu jeszcze nie podoba? Osoby starsze i niepełnosprawne mają problem z komunikacją miejską. O co chodzi? Jeśli ktoś chce się dostać na cmentarz przy ul. Wybickiego, to nie dojedzie tam jednym tramwajem. Musi się przesiadać. Kiedyś była "trójka" i nie było problemu. Ale potem ta linia została zlikwidowana.

Toruń. Bydgoskie Przedmieście

Adam Mikołajczyk

Adam Mikołajczyk
Studiuje w Poznaniu, ale mieszka od trzech lat na Bydgoskim Przedmieściu. Jak mówi, nie wybrała tej dzielnicy umyślnie.

- Dwa razy mnie tu zaatakowano. Jest tu bardzo niebezpiecznie. Wieczorami pod kamienicami i blokami ustawiają się grupki agresywnych osób. Patrole policji i straży miejskiej widuję rzadko. Moim ulubionym miejscem jest tu park, ale tylko rano, gdy jest tam cicho i spokojnie. Cieszę się, że jest tu targowisko. Właściciwe warzywa i owoce kupuję tylko tu, bo są zawsze świeże. Sprzedawcy już mnie znają (śmiech). Przez te trzy lata, które tu mieszkam, zmieniło się niewiele. Na pewno byłoby tu przyjemniej, gdyby odrestaurowano zabytkowe kamienice, bo pod względem architektury ta dzielnica jest wyjątkowa. Co można by tu zmienić? Potrzeba więcej połączeń komunikacji miejskiej. Gdy ostatnio próbowałem się dostać rano na dworzec PKP, to miałem z tym problem.

Toruń. Bydgoskie Przedmieście

Joanna Śliżewska

Joanna Śliżewska
krawcowa, mama Weroniki (również na zdjęciu). Bydgoskie Przedmieście w skali 1-5 ocenia na 3.

- Bolączką dzielnicy są wandale. Kilkakrotnie wybijano nam szyby w samochodzie. Policja i straż miejska patrolują ulice, ale tam, gdzie są potrzebni, tam ich nie ma. Poza tym patrole widać głównie w dzień. Dzielnica jest zaniedbana, panuje tu bałagan. Na chodnikach leży pełno śmieci. Właściciele psów nie sprzątają po swoich czworonogach. Brakuje placów zabaw dla dzieci, jedynym miejscem, w którym mogą się bawić jest park. Te place, które są, wymagają remontu. W parku są ławeczki, jest dobre oświetlenie. Ale już między blokami i przy kamienicach takich ławek brakuje. Dzielnicę oceniam na 3. W przyszłości planujemy z rodziną przenieść się za miasto.

Będzie boisko i plac zabaw

Rozmowa z
Bartłomiejem Jóźwiakiem
radnym Rady Miasta Torunia

- Na Bydgoskim Przedmieściu brakuje miejsc, w których dzieci i młodzież mogłyby się bezpiecznie bawić. Nie ma tu placów zabaw, a te, które są, potrzebują modernizacji. Czy jest szansa na to, że sytacja się zmieni i w tej dzielnicy przybędzie atrakcji dla dzieci i młodzieży?
- Jedynym miejscem do zabawy w tej dzielnicy jest park. Ale już niedługo sytuacja się poprawi. Na Bydgoskim Przedmieściu powstanie boisko sportowe, które zostanie wybudowane w ramach projektu Orlik 2012. Poza tym hala Olimpijczyk zostanie wyremontowana, więc poprawi się zaplecze sportowe w tej dzielnicy. Wkrótce pojawi się tu też nowy plac zabaw. Dzieci i młodzież mieszkające w tej dzielnicy potrzebują zajęcia.

- No właśnie. Dzielnica jest piekna, ale ma też ma bardzo złą renomę. Mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia nie czują się bezpiecznie u siebie. Nie ma sposobu na to, aby to zmienić?
- Rzeczywiście, przestępczość jest problemem, z którym służby mundurowe nie mogą sobie poradzić. Ale cieszy to, że pojawiła się inicjatywa sklepikarzy i mieszkańców dzielnicy. Oni sami zaczynają brać sprawy w swoje ręce. Powstało Stowarzyszenie Bydgoskie Przedmieście, którego członkowie angażują się w walkę na rzecz poprawy sytuacji w tej dzielnicy.

Zwiększyliśmy liczbę patroli

Rozmowa z
Wiolettą Dąbrowską
rzecznikiem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Toruniu

- Mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia nie czują się bezpiecznie w swojej dzielnicy. Mówią o notorycznych kradzieżach i napadach. Czy statystyki potwierdzają ich odczucia? Czy jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych dzielnic w Toruniu?
- Nie nazwałabym tej dzielnicy wyjątkowo niebezpieczną. Interweniujemy w całym mieście i pod tym względem trudno wyróżnić dzielnice lepsze i gorsze. Natomiast na wyraźne sygnały mieszkańców zwiększyliśmy liczbę patroli w tej dzielnicy. Trzeba pamiętać, że kiedyś na Bydgoskim Przedmieściu działał komisariat policji. Być może po jego likwidacji mieszkańcy czują się mniej bezpiecznie, ale właśnie dlatego komendant podjął decyzję o zwiększeniu liczby patroli w tej dzielnicy. Dzięki temu mieszkańcy mogą mieć stały kontakt z policjantami. Jesteśmy blisko społeczeństwa.

- Ale mieszkańcy narzekają, że policjantów i strażników miejskich widzą tylko w dzień i nie tam, gdzie jest najbardziej niebezpiecznie.
- Policjanci i strażnicy miejscy wspólnie patrolują dzielnicę przez całą dobę. Zapewniam, że patrole do tej dzielnicy nie są wysyłane tylko w dzień. Trzeba mieć świadomość tego, że nawet jeśli mieszkańcy nie widzą w swojej dzielnicy policjantów i strażników miejskich, to wcale nie oznacza, że ich tam rzeczywiście nie ma. Policjanci mogą być w tym czasie na pilnej interwencji, na którą może ich skierować dyżurny.

- Jak długo będzie utrzymana zwiększona liczba patroli w tej dzielnicy?
- Tak długo, jak to będzie potrzebne. Nie przewidujemy zmniejszenia ich liczby czy likwidacji. Staramy się wychodzić naprzeciw potrzebom obywateli danej dzielnicy. Reagujemy na wszystkie sygnały mieszkańców i gdy to jest potrzebne, to wysyłamy policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska