Trzy miesiące w kolejce na egzamin

- Co mam robić, jeśli w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bydgoszczy trzeba czekać na egzamin aż 86 dni - napisał do nas Czytelnik, prosząc o anonimowość. - Wszyscy łamią prawo i są bezkarni. Kierowanie skarg może odbić się na przyszłym kierowcy wielokrotnym oblewaniem egzaminu.

- Czekałam na egzamin cztery miesiące. W związku z tym musiałam wykupić dodatkowe godziny, co wiązało się z ogromnymi kosztami - mówi Wioleta z miejscowości Trzeboń.

Zdawający narzekają na długi czas oczekiwania na egzamin, jednak czują się bezradni. W tej chwili terminy egzaminów ustalane są na koniec czerwca, dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Oficjalnie - średnio czeka się 33 dni na egzamin praktyczny, natomiast 72 dni na pełny (praktyczny i teoretyczny w jednym). Największe problemy wiążą się z egzaminem na kategorię B.

Dlaczego prawo jest łamane?

- Bo coraz więcej osób ubiega się o prawo jazdy. Do tego dochodzi niska zdawalność. 70 procent podchodzących do egzaminu musi zdawać powtórnie - tłumaczy Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora WORD. - Mimo że egzaminatorzy pracują na dwie zmiany oraz w soboty nie jesteśmy w stanie przeegzaminować wszystkich w terminie. Dwa lata temu wydłużono czas trwania egzaminu, nie zmieniono jednak ustawowego czasu oczekiwania. Nie tylko nasz ośrodek ma tego typu problemy, podobnie jest w Poznaniu i Pile.

Rozwiązaniem ma być zwiększenie ilości egzaminów w soboty i godzinach popołudniowych. WORD zakupi też nowe samochody. W tej chwili jest 14 pojazdów, a ma ich być 18.

Dla najbardziej zniecierpliwionych podpowiadamy rozwiązanie. Egzamin można zdawać w innym ośrodku, na przykład w Toruniu. Dla porównania zapisując się dzisiaj na tzw. pełny egzamin kategorii B w Toruniu będziemy czekać aż o miesiąc krócej. Nie jest to rozwiązanie idealne. Trzeba bowiem nauczyć się jeździć po zupełnie innym mieście, z różną organizacją ruchu. Przyszły kierowca musi wykupić kolejne godziny, co uszczupli stan jego portfela.