Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arena na popisy

Wojciech Giedrys
Miłośników jazdy na deskorolkach z roku na rok przybywa, więc kolejny skatepark przyda się jak znalazł
Miłośników jazdy na deskorolkach z roku na rok przybywa, więc kolejny skatepark przyda się jak znalazł Lech Kamiński
Na terenie Zespołu Szkół nr 2 przy ul. Rydygiera powstanie drugi w mieście skatepark. Obiekt kosztujący 200 tys. zł zostanie postawiony dzięki staraniom dwóch radnych - Jarosława Beszczyńskiego i Marka Pijanowskiego.

Jedyny toruński skatepark działa obecnie przy ul. Bema - w bezpośrednim sąsiedztwie lodowiska Tor-Tor. To jednak za mało. Miłośników jazdy na deskorolkach i łyżworolkach z roku na rok przybywa. Można ich spotkać niemal na każdym osiedlu. Swoje ewolucje wykonują m.in. w miasteczku uniwersyteckim oraz przy Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym, gdzie jeżdżą na wyłączonym z ruchu odcinku ul. Konstytucji 3 maja. W internecie roi się od amatorskich filmów z popisami toruńskich skateboardzistów. Swoich sił próbują np. na parkingu przy Lidlu na ul. Lubickiej, koło Billi na ul. Łyskowskiego czy przy Cinema City. Starcza im niewiele: kawałek krawężnika, poręcze, schody czy jakieś prowizoryczne przeszkody wykonane np. ze starych skrzynek. Zwykle z takich miejsc są jednak przeganiani. Traktuje się ich jak intruzów. Teraz ich sytuacja się poprawi. W mieście przybędzie kolejny skatepark. Z pomysłem budowy takiego obiektu na Rubinkowie wyszli radni Jarosław Beszczyński i Marek Pijanowski, którzy reprezentują to osiedle w radzie miasta. - Pomysł powstał podczas kampanii wyborczej, gdy jeszcze pracowałem jako dzielnicowy na Rubinkowie - mówi Jarosław Beszczyński, radny z klubu Platformy Obywatelskiej. - Często spotykałem się z problemem blokersów. Ci ludzie swój czas wolny spędzają pod klatkami schodowymi, piją alkohol. Jednym z powodów jest to, że na osiedlu jest niewiele obiektów sportowych. Teraz będą mieli, gdzie się wyżyć - oczywiście w pozytywnym znaczeniu.
Dzięki radnym w tegorocznym budżecie na inwestycję zarezerwowano 200 tys. zł. Beszczyński i Pijanowski są już po rozmowach z przedstawicielami toruńskiego środowiska skateboardowego. Chcą, aby przyszli użytkownicy obiektu, mieli wpływ na to, co powstanie na Rubinkowie.
- W połowie ubiegłego roku spotkaliśmy się w biurze rady miasta - mówi Pijanowski. - Zasugerowali nam, aby obiekt powstał pod wiaduktem przy ul. Kościuszki. Jest tam pełno graffiti. Bardzo zależało im na takim industrialnym i mrocznym klimacie. Okazało się to jednak niemożliwe.
Właścicielem terenów pod wiaduktem nie jest miasto. Należą one do PKP. Rozmowy z kolejarzami okazały się zbyt trudne. W końcu udało się jednak znaleźć inne miejsce - skatepark powstanie na tyłach Zespołu Szkół nr 2 przy ul. Rydygiera. Teraz jest tam betonowy plac, z którego nikt nie korzysta. - W tej chwili ustalamy, co to ma być - mówi Marcin Maksim, dyrektor magistrackiego wydziału inwestycji i remontów. - Musimy określić, z jakich elementów będzie się składać obiekt.
Następnie urzędnicy zlecą wykonanie projektu i ogłoszą przetarg na budowę obiektu. Ta procedura zajmie ok. półtora miesiąca. Arena dla skateboardzistów ma być gotowa w tym roku. - Chcemy, aby została otwarta pod koniec wakacji lub na początku roku szkolnego - mówi Beszczyński.
Miasto zamierza postawić podobny obiekt także na Wrzosach. - Planujemy wybudować skatepark w przyszłym roku przy powstającym kompleksie boisk na ul. Storczykowej - mówi Jarosław Więckowski, szef wydziału sportu i rekreacji Urzędu Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska