Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Geje kontra "Pedały"

ADAM WILLMA [email protected]
Grzegorz Kopcewicz nie uważa się za homofoba
Grzegorz Kopcewicz nie uważa się za homofoba Fot. Adam Willma
- Tę piosenkę napisałem po tym, gdy w dziwnych okolicznościach zginął toruński jezuita. Szokujące było homoseksualne tło sprawy.

Tak mówi Grzegorz Kopcewicz. Po 10 latach utwór toruńskiego muzyka uznano za skrajny przykład homofobii w muzyce.

Do zabójstwa, o którym mówi Kopcewicz doszło w 1995 roku. Toruński jezuita Wacław B. został zamordowany przez licealistę. Sprawca usiłował zatrzeć ślady podpalając mieszkanie duchownego. W czasie śledztwa maturzysta ujawnił szczegóły dotyczące związku łączącego go z księdzem.

Kilkanaście lat później do Kopcewicza zadzwonił kolega, który piosenkę "Pedały" odnalazł w sygnowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii "Raporcie za lata 2005 i 2006". Publikacja nosi tytuł "Sytuacja społeczna osób biseksualnych i homoseksualnych w Polsce".

Może ten koleżka jest pedałem
W raporcie utwór Kopcewicza figuruje jako jedyny przykład antygejowskiej postawy: "W polskim internecie znajduje się sporo utworów muzycznych, w których geje i lesbijki są ośmieszani. Tego typu muzyka jest łatwo dostępna. Oto jeden z przykładów takich utworów".

Przykład homofobii brzmi następująco:
Popatrzmy na księdza z zupełnie innej strony
A może ten osobnik jest zboczony.
On śpiewa, że słowo stało się ciałem
A może ten koleżka jest pedałem.
Pedały, jeden duży, drugi mały

Kopcewicz: - Zdenerwowałem się, bo nie uważam się za homofoba. Homoseksualiści zasadniczo mnie nie obchodzą, niech sobie robią, co chcą. "Pedały" to była piosenka o hipokryzji.

Zespół "Butelka" zdążył już przyzwyczaić publikę do ostrych i prześmiewczych tekstów. Popularność zyskały między innymi piosenki o Radiu Maryja ("Dekoder telewizji Trwam"). - Biorę pod uwagę, że są ludzie, którym forma moich piosenek się nie podoba, to zrozumiałe. Natomiast mam prawo nie zgadzać się, gdy wmawia mi się coś, co nie jest prawdą - przekonuje wokalista "Butelki". - Moją piosenkę umieszczono w rozdziale "Hyde Park nienawiści". W dodatku zestawia się tekst piosenki z bluzgami na piłkarskim forum. Gdyby państwo z Kampanii zainteresowali się sprawą, mogliby się dowiedzieć, że członkiem mojego zespołu był klawiszowiec o orientacji homoseksualnej, który słowami tej piosenki wcale nie był zbulwersowany i razem ze wszystkimi śpiewał refren.

Kampania badawczo-rozwojowa
Kopcewicz zażądał usunięcia tekstu ze stron internetowych KPH oraz przeprosin na łamach "Rzeczpospolitej". Szef Kampanii, Robert Biedroń, w piśmie do Kopcewicza stwierdził, że twórcy raportu mieli prawo posłużyć się piosenką "Butelki", bo Raport "jest publikacją o charakterze dydaktycznym, a zawarte w nim informacje mają charakter naukowy".

Biedroń twierdzi, że skoro jego stowarzyszenie zapisało w statucie "działalność badawczo-rozwojową", można uznać je za placówkę naukową. - W nauce obowiązuje ścisły obowiązek podawania źródeł. Nauka weryfikuje hipotezy, w przeciwieństwie do raportów, których zadaniem jest pokazanie argumentów jednej strony - uważa prof. Roman Baecker, politolog. - Raport to nie praca naukowa, natomiast takie prace często podszywają się pod naukę.

Homo homofobem
Homofobiczność piosenki "Pedały" polega zdaniem szefa Kampanii Przeciw Homofobii na tym, że użyto w piosence "pojęć powszechnie uznanych za obraźliwe wobec osób homoseksulanych". - Niech homoseksualiści walczą sobie, o co im się żywnie podoba, ale nie pozwolę, aby posługiwali się przy tym moją piosenką - mówi lider "Butelki".

Kilka dni temu sąd pierwszej instancji oddalił jednak powództwo Kopcewicza.
- Sąd uznał, że dla celów naukowych mamy prawo wykorzystywać tekst piosenki - mówi Lech Uliasz z Kampanii Przeciw Homofobii. - Ale czy to sensowne dopatrywać się homofobii w piosence inspirowanej konkretnym wydarzeniem, a w dodatku wykonywanej m.in. przez homoseksualistę? - Owszem, bo nie każdy musi znać kontekst, a homoseksualista również może być homofobem. Takie przypadki są częste - odpiera Uliasz.

Trochę Odwagi
Doktor Jan Piszczek, specjalista w dziedzinie prawa autorskiego, który podjął się reprezentowania Kopcewicza, nie ma wątpliwości: - W sposób ewidentny naruszono prawa pana Kopcewicza. Według prawa nie ma tu znaczenia czy utwór jest najwyższych lotów, czy nie. Nigdy nie spodziewałbym się takiego orzeczenia. Bardzo ciekawy jestem uzasadnienia, na pewno będziemy składać apelację.
Kopcewicz będzie domagał się między innymi zasądzenia 2 tys. złotych na rzecz Fundacji Światło-Życie. Chce, aby pieniądze trafiły na prowadzony przez nią ośrodek Odwaga, zajmujący się terapią dla osób chcących porzucić homoseksualny styl życia.

Od czasu opublikowania przez KPH tekstu "Butelki" liczba wejść na teledysk z tą piosenką rosła z miesiąca na miesiąc. Dziś "Pedały" to jeden z najczęściej oglądanych teledysków zespołu. Przebija go tylko prześmiewczy "Dekoder TV Trwam".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska