Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Życiopisanie" Steda

Marek Badtke
Edward Stachura do kujawskiego matecznika powracał w chwilach szczególnych
Edward Stachura do kujawskiego matecznika powracał w chwilach szczególnych
Gdyby żył, miałby dziś 70 lat. Edward Stachura, autor kultowych "Piosenek", urodził się we Francji 18 sierpnia 1937 r., w miejscowości Pont de Cheruy.

W pamiętającej czasy napoleońskie wielkiej budowli, oprócz Polaków, mieszkało 120 rodzin emigrantów z Europy, Afryki i Azji. Znana z "Całej jaskrawości" "kamienica-Babel" wywarła znaczący wpływ na świadomość wrażliwego chłopaka. Życie w tej międzynarodowej społeczności stało się poligonem doświadczalnym dla rozważań nad sensem życia, istotą języka i pojęciem wielokulturowości.

Rodzina reemigrantów
z Francji przybyła do Polski w listopadzie 1948 r. Po dwutygodniowej "niesamowitej podróży przez Europę", Stachurowie osiedli na Kujawach. Zamieszkali w małej miejscowości Łazieniec leżącej pomiędzy Aleksandrowem Kujawskim i Ciechocinkiem. Biografia Stachury zaświadcza, że ten skrawek ziemi uznał Sted za matecznik swojego "życiopisania". Region kujawsko - pomorski odegrał szczególną rolę w kształtowaniu się filozofii życiowej i programu artystycznego pisarza.

Chatynka w Łazieńcu stała się ostoją niezwykłej twórczości. Z piaszczystego wzgórza ruszał w pierwsze wędrówki po regionie i Polsce W przypadku Stachury pojęcie "matecznika" należy kojarzyć nie tyle z trudno dostępnym terenem, co miejscem intymnym, gdzie żyła matka poety. Jadwiga Stachurowa nie tylko stanowi archetyp mądrych kobiet, które pojawiają się w twórczości Stachury. Matce bowiem zawdzięcza podstawową wiedzę o literaturze polskiej.

Na Łazieńcu rozpoczął się pokoleniowy konflikt z ojcem. Skutkiem "buntu naturalnego" były ucieczki z domu i pierwsze środowiskowe konflikty w aleksandrowskiej podstawówce. "Buntownik łagodny" kontestował na aleksandrowskim dworcu i w Dolinie Tążyny. Monumentalny budynek dworcowy pełnił w tym czasie rolę miejskiej instytucji. Mieściły się tu m.in. biblioteka, hala sportowa i wielka restauracja. Pod wielkim piecem w sali restauracyjnej aleksandrowskiego dworca Stachura najpierw analizował przeszłość pogranicznego regionu i "ponurego miasteczka przemytników".

Aleksandrów Kujawski otwiera listę magicznych miast regionu, które dostarczyły tworzywa artystycznego do najbardziej reprezentatywnych utworów Steda. Stąd wyprawiał się do "ogólniaka" w Ciechocinku. Pobyt w "słynnym uzdrowisku" zaznaczony został młodzieńczą przyjaźnią z Januszem Kwiatkowskim. Syn kierownika Szkoły Podstawowej wykazywał zainteresowanie literaturą. Znajomość ta zaowocowała pierwszym wierszem Stachury.

Z Aleksandrowa ruszał w podróże artystyczne po świecie. Wiosną 1972 r., w szczytowym momencie swego "życiopisania", sformułował najważniejszy manifest swojej niezwykłej twórczości. Tu zapadło postanowienie o tworzeniu "Piosenek".
Sprawiający kłopoty wychowawcze - wagarowicz i hazardzista, "obsmyczający" kuracjuszy uczeń LO, przeniósł się do Gdyni. Maturę zyskał w Trójmieście. Po Październiku 1956 r. Wybrzeże było wielkim tyglem alchemika, w którym dokonywały się znaczące procesy w polskim życiu politycznym i kulturalnym. Trójmiejski powiew wolności ożywczo wpłynął na ukształtowanie się programu artystycznego, który konfrontowany był później w Toruniu. W latach pięćdziesiątych studiował tu polonistykę przyjaciel Janusz, który zdążył już przyjąć artystyczny pseudonim "Żernicki". W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku miasto Kopernika było, obok Gdańska, najsilniejszym ośrodkiem życia kulturalnego na tym obszarze Polski. Za sprawą uniwersytetu istniało silne, interdyscyplinarne środowisko twórcze. A urok Torunia sprzyjał metafizyce sztuki.

Scenariusz śmierci
Dzisiejsze spojrzenie na dorobek twórczy Steda wykazuje liczne inspiracje artystyczne zyskane w regionie. Nie jest przypadkiem, że oficjalny debiut prasowy Stachury nastąpił 15 grudnia 1956 r. w toruńskim piśmie literackim "Helikon". Związki z regionem kujawsko-pomorskim potwierdzają: debiutancki zbiór opowiadań "Jeden dzień"(1962), wspaniały poemat "Po ogrodzie niech hula szarańcza"(1968). Geografia i toponimia Kujaw widoczne są przede wszystkim w quasi-powieści "Cała jaskrawość" (1969). Toruń, Aleksandrów, Ciechocinek i Nieszawa dostarczyły Stedowi tworzywa dla kolejnych projektów artystycznych. Stachura zagospodarował je w także w pierwszej połowie lat 60. pisząc słynną "Siekierezadę" oraz "Kropkę nad Ipsylonem".

Zapiski w "Dziennikach podróżnych" wykazują, że do kujawskiego matecznika powracał w chwilach szczególnych. Bywał we Włocławku. "Gazeta Kujawska" torowała drogę twórczości Steda promując pisarza w regionie. "Miasto gdzie wszystko jest możliwe", odwiedził w grudniu 1972 r.

Od wiosny 1978 r. przygotowywał na Łazieńcu scenariusz swojej śmierci. 28 kwietnia tamtego roku, w Aleksandrowskim Domu Kultury, przeprowadziłem ze Stachurą dramatyczny dialog. Dyskutowaliśmy o szkodliwej społecznie ułomności podmiotu lirycznego utworów Steda. Parę tygodni później widziałem się z poetą w Toruniu. Ubrany w komplet czarnych dżinsów, sprawiał wrażenie nieobecnego dla świata. Podczas tych dwóch spotkań nabrałem przekonania, że region ze swoją historią wywarł poważny wpływ na uniwersalne wartości jego twórczości.

Stachura nie był regionalistą. Nadrzędny motyw podróży ukształtował się podczas wędrówki przez świat. Dlatego "pod wielkim dachem nieba" urzeczywistniał się międzynarodowy kontekst i wielokulturowości jednej książki, którą w istocie pisał. Tę filozofię twórczą najlepiej przekazały "Piosenki" tworzone w oparciu o kryteria, które poznał w "kamienicy-Babel". Pewnie dlatego pokolenia lat 70. i 80. zapamiętały Steda głównie z "Piosenek".

Po pierwszej próbie samobójczej, kiedy wczesną wiosną 1979 r. rzucił się pod pociąg w Bednarach niedaleko Łowicza, wrócił do kujawskiego matecznika. W chacie na Łazieńcu pisał dla "Twórczości" niezwykły tekst "Pogodzić się ze światem". "Buntownik łagodny" dokonuje artystycznej rekapitulacji swojej niezwykłej twórczości. Kilka lat po samobójczej śmierci (24 lipca 1979 r.) prozaik, poeta i bard w jednej osobie uznany został za jedno z najbardziej oryginalnych zjawisk kultury polskiej drugiej połowy XX wieku. Stereotyp "poety wyklętego", zakompleksionego outsidera, kultywowany w niektórych środowiskach zużył się i stracił na znaczeniu w nowej sytuacji geopolitycznej Europy. Wykazała to "Stachuriada" zorganizowana ostatnio w Aleksandrowie Kuj. W Stachurowym mateczniku podejmowane są próby wyeksponowania tych elementów "życiopisania" Edwarda Stachury, które wykazują uniwersalne wartości "jednej książki". Nadkomplet publiczności oklaskiwał wykonawców z Anną Chodakowską na czele. Pożegnano też "Białą lokomotywę", niszową i manieryczną imprezę, wożącą dotąd legendę wiecznie przegranego odszczepieńca kultury polskiej.

Autor artykułu Marek Badtke jest autorem książki "Stachura alias Sted".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska