Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani na rejestr w sieci

Agnieszka Domka-Rybka
Po artykule "Nabici w Polski Rejestr Internetowy", odezwały się do nas firmy, które oszukano lub próbowano to zrobić.

Wiele firm dostało korespondencję, której nadawcą jest PRI. Na pierwszy rzut list wygląda jak ankieta. Może być napisany po polsku, angielsku lub niemiecku. Pada w nim propozycja podania danych swojej firmy w celu - rzekomej - aktualizacji informacji w bazie danych, którą można przeglądać na stronie www.polski-rejestr-internetowy.com. To nie jest darmowa reklama. Odesłanie ankiety z własnoręcznym podpisem to zobowiązanie do zapłaty 858 euro rocznie przez trzy lata - umowa opiewa na ten okres czasu (w sumie trzeba zapłacić ok. 10 tys. zł).

Płaczą i płacą

- Z firmą DAD Deutscher Adressdienst, która w korespondencji podała się za wydawnictwo, walczę od listopada ubiegłego roku - opowiada dyrektor jednego z włocławskich gimnazjów. - Wówczas to, niestety, odesłałem podpisany formularz. Nie musiałem długo czekać, jak przyszło wezwanie do zapłaty 858 euro za pierwszy rok obowiązywania umowy. Dzwoniłem do tej firmy, ale włączał się tylko faks. Gdy postraszono mnie sądem, zacząłem oddawać pieniądze. Reprezentuję szkołę i udało mi się wywalczyć spłatę połowy długu. Na razie oddałem 1000 zł. Ostrzegam wszystkich, by nie dali się nabrać.

Kilka dni temu gimnazjum dostało kolejny list z PRI. __

Niezbyt świadomie__

W podobnej sytuacji jest gmina Rypin. Napisał do nas Jan Kwiatkowski, sekretarz gminy: "Nasz urząd niezbyt świadomie znalazł się w bazie danych rejestru. W marcu tego roku dostaliśmy wezwanie do zapłaty 858 euro. W czerwcu wypowiedzieliśmy zlecenie publikowania tam danych. Otrzymaliśmy odpowiedź, że to będzie możliwe dopiero po wygaśnięciu umowy, czyli po trzech latach. Odpisaliśmy, że nie będziemy płacić. Później byłem przesłuchiwany przez policję. W grudniu dostaliśmy następną ankietę".

Do kosza!

Otrzymał ją też Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy. - Zastanawialiśmy się, skąd w ogóle mają nasze dane - _zdradza Jarosław Góźdź, kierownik wydziałuw tym urzędzie. - _Po artykule w "Pomorskiej" upewniliśmy się, że to oszustwo.

- Czytając artykuł skojarzyliśmy, że również dostawaliśmy takie formularze - dodaje Kamila Stoińska z Urzędu Gminy w Bobrowie. - Ostatni przyszedł na początku grudnia. Na szczęście wszystkie trafiły do kosza.

Przypomnijmy, po naszej interwencji sprawą zajął się Wydział Przestępczości Gospodarczej Komendyódzkiej Policji.

Nadal czekamy na sygnały od firm, które zostały oszukane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska