Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza palantologia

Jacek Deptuła

Od 1991 roku na amerykańskim Uniwersytecie Harvarda przyznaje się tzw. Antynoble (Ig Nobel Prize) ludziom, którzy dokonali niesamowicie głupich rzeczy. Wśród laureatów są naukowcy badający homoseksualizm i nekrofilię wśród kaczek (!); wynalazca majtek hermetycznych z wymiennym filtrem z węgla drzewnego, usuwającym gazy; telewizyjni kaznodzieje, którzy udowodnili, że czarne dziury spełniają wszelkie wymagania, by znajdowało się w nich piekło. W 2002 r. dwóch Anglików uhonorowano Antynoblem za badania, które wykazały, że za spadek pogłowia strusi na farmach w latach 90. odpowiedzialne są same strusie - w niewoli zalecają się do hodowców, a nie do siebie. W ub. roku prof. Chris McManus z University College London otrzymał Ig Nobla za pracę dowodzącą, że mężczyźni przedstawiani na XVIII-wiecznych rzeźbach mają lewe jądro mniejsze od prawego. W tym zaś Antynobla przyznano Ivanowi Schwabowi z Kalifornii za badania pozwalające ustalić, dlaczego dzięcioła nie boli głowa, choć wali nią w pień około stu tysięcy razy dziennie.

To bardzo piękne i mądre nagrody, ale jak dotąd nie otrzymał jej żaden Polak. Chciałbym więc i ja, wspólnie z Czytelnikami, nominować do przyszłorocznego Antynobla kilka patentów IV RP. Bez wątpienia palma (również pierwszeństwa) w dziedzinie palantologii należy się biologowi, prof. Maciejowi Giertychowi za rewolucyjną teorię, wedle której ludzie rozumni żyli w epoce dinozaurów. Dowodem na to jest istnienie: a) smoka wawelskiego b) potwora z Loch Ness c) smoka św. Jerzego d) smoka zaprzężonego do karety cesarskiej w Chinach.

W dziedzinie ekonomii nominację do Antynobla otrzymuje ministerstwo gospodarki morskiej IV RP i jej szef Rafał Wiechecki z LPR. Ministerstwo otóż kosztować będzie nas w przyszłym roku 12 mln złotych. To niebywale oszczędny resort biorąc pod uwagę, że Polska Żegluga Morska, największy armator liczący 78 statków pod polską banderą, zarabia rocznie aż 11 mln złotych.

W dziedzinie nauk humanistycznych przyszłorocznego Antynobla otrzyma Ryszard Kowalski z Włoszczowej (tej od dworca PKP im. Przemysława Edgara Gosiewskiego). Onże dziejopis, na kanwie awantury o przystanek PKP w tej wsi, napisał: "Ekspres i dworzec to pierwszy krok do zajęcia przez Włoszczową należnego jej miejsca na mapie kraju. Stąd pochodził hetman Stefan Czrniecki i tutaj król Kazimierz Wielki złamał nogę"...

W "Duch i Materia" Ig Nobel Prize otrzymają bez wątpienia radni PiS z Miastka na Pomorzu. Zażądali oni dymisji dyrektora małej szkoły rolniczej, który śmiał wziąć udział w turnieju rzutu beretem. Ów dzielny pedagog zwyciężył fantastycznym wynikiem - 18 metrów! Tyle że beret był moherowy. Radni, przesłuchujący na tę okoliczność dyrektora, usłyszeli jego bezczelną odpowiedź: "A co?! Czy jeśli nad wodą będę puszczał tak zwane kaczki, to też kogoś obrażę?".

Kto następny? Czekam na propozycje, które będę sukcesywnie publikował. Piszcie, może uda mi się w Harvardzie załatwić nagrodę!

I nie puszczajcie kaczek. PiS czuwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska