Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie bierzemy z Unii

Agnieszka Nawrocka
Powiat żniński marnie wykorzystuje szanse pozyskiwania unijnych pieniędzy. Może to się zmienić, jeśli powstaną dobre, regionalne programy - takie wnioski wysnuli podczas ostatniej sesji radni powiatowi.

     Radni powiatowi dyskutowali na ostatniej, piątkowej sesji nad tym jakie są "szanse i bariery w pozyskiwaniu i wykorzystaniu unijnych środków". Z dyskusji wypływa niezbyt optymistyczna konkluzja - barier jest całe mnóstwo, szans niestety znacznie mniej. Powiat żniński do tej pory nie korzystał z dużych unijnych programów. Spływały do nas raczej drobne kwoty.
     Jaka potrzeba?
     
Informacje o szansach unijnej pomocy przedstawił radnym Waldemar Dolata, szef wydziału promocji starostwa.
     - Po unijne fundusze jest długa kolejka. Niestety nie do końca jeszcze liczy się, jaki jest złożony wniosek, ale jakie ma się przebicie w gremium oceniającym - przyznaje Waldemar Dolata. - W czasie trwania konkursów często zmienia się jego reguły. U nas wciąż problemem jest ustalenie potrzeb regionu. Barierą jest także brak własnego wkładu finansowego. Myślę jednak, że na pełną ocenę tego, jak wykorzystaliśmy środki unijne trzeba jeszcze poczekać.
     **_Byle nie przespać...
     Waldemar Dolata przekonuje, że przyszły rok władze powiatu powinny wykorzystać na perfekcyjne przygotowanie się do uczestniczenia w programach w latach 2007-13.
     
- Trzeba postawić sobie pytanie, czy ubiegać się o pieniądze w 2006 roku. Czy lepiej wykorzystać ten czas na przygotowanie się do większych konkursów, a inwestycje prowadzić z własnych środków? - mówi Waldemar Dolata
     Po piątkowym wystąpieniu szefa powiatowej promocji na sali sesyjnej zapadła cisza, którą radny Tokarz nazwał "porażającą".
     -
To świadczy jak niewiele mamy do powiedzenia. Uważam, że jeśli prześpimy kolejny rok, to już nic nie zrobimy. W zasadzie nie ma namacalnych dowodów, że jakieś środki unijne ogóle do nas spłynęły - zauważa radny.
     
- Przecież w oświacie widać unijne środki - choćby zakup nowoczesnej obrabiarki dla zespołu szkół w Żninie, czy otwieranie kolejnych pracowni komputerowych - ripostuje Hanna Czajkowska.
     Duże jest preferowane
     
- Problem leży gdzie indziej - uważa z kolei Stefan Firszt. - _Z pomysłami lokalnymi trudno się przebić. Preferowane są inicjatywy o znacznie większym zasięgu. Nikt nie da nam pieniędzy na kawałek trasy rowerowej. Podejrzewam, że nie będzie też już pieniędzy na gminne kawałki kanalizacji. Będą preferowane projekty regionalne, obejmujące większe obszary. Problemem jest jednak brak pomysłów. Zobaczmy choćby kwestię wysypisk odpadów. Co gmina to inny pomysł. A czy robi się wniosek na kilka tysięcy euro, czy na milion to dokumentów trzeba przygotować tyle samo.
     _Radny Tokarz zauważa jeszcze jedną rzecz: w czasie kiedy sąsiednie powiaty zdobywają unijne fundusze, u nas tematem numer jeden jest to, kto zachowa "stołek".
     
- A skuteczność poznaje się po owocach _- podsumowuje Henryk Tokarz.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska