Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielu znawcom wydaje się, że tych rzeźb nie mógł stworzyć młody człowiek. A jednak!

Maciej Ciemny, [email protected]
Zdaniem Bartka Boruckiego, rzeźba wymaga bezwzględnego skupienia, uczy też odpowiedzialności.
Zdaniem Bartka Boruckiego, rzeźba wymaga bezwzględnego skupienia, uczy też odpowiedzialności. Maciej Ciemny
W trakcie dni otwartych w Gimnazjum nr 2 w Świeciu największą uwagę przykuły eksperymenty w gabinetach fizycznym i chemicznym, ale w zdumienie, przechodzące w osłupienie, wprawiał uczniów podstawówek i ich rodziców rzeźbiący na holu pierwszego piętra uczeń.

To Bartek Borucki z drugiej klasy gimnazjum. Dłutem posługuje się już od drugiej klasy szkoły podstawowej. - Mam starszego o dwa lata brata Marcina, on już wtedy rzeźbił - przyznaje Bartek.

Marcin Borucki uczęszczał wówczas na warsztaty rzeźbiarskie, które regularnie prowadzi w ośrodku kultury w Jeżewie Janusz Kasak. - Szybko dołączyłem do Marcina - dorzuca brat.

Więcej wiadomości ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie.

Razem stworzyli już wiele rzeźb. - Nie przesadzając można by powiedzieć, że kilkaset - mówi Anna Borucka, mama młodych twórców. Starszy kontynuuje teraz naukę w Technikum Elektronicznym w Bydgoszczy, dlatego nie ma zbyt wiele czasu na pracę z dłutem, toteż ciężar tworzenia spadł na Bartka.

- Nie mam z tym większych problemów. Bez trudu znajduję inspiracje, może z tego powodu, że nie ograniczam się tylko do tworzenia twarzy w drewnie. Równie pociągające wydają mi się na przykład krajobrazy czy sylwetki zwierząt.
Gotowymi dziełami obdarowuje najbliższych. Cały czas uczestniczy też w warsztatach, które prowadzi Janusz Kasak, doskonale kojarzony w powiecie rzeźbiarz, niestrudzony wychowawca młodych artystów. - Pan Janusz wysyła prace podopiecznych na różne konkursy i często zdarza się, że jury nie może uwierzyć, że stworzyli je tak młodzi ludzie - dopowiada Anna Borucka.

Bartek ma za sobą wystawę w gimnazjum, a ponadto co rok ma miejsce zbiorowa prezentacja prac stworzonych w trakcie jeżewskich warsztatów, gdzie również prezentuje się ze swą twórczością.

Nie ma jeszcze sprecyzowanych planów, czy chciałby kształcić się artystycznie, ale jest przekonany, że najbardziej pociąga go praca z dłutem. - Mamy w gimnazjum zajęcia artystyczne, malujemy, rysujemy, robimy ciekawe prace, ale jednak najbardziej pochłania mnie rzeźba.

Przeważnie pracuje na drewnie lipowym. - Jest po prostu najbardziej elastyczne, stosunkowo łatwo można mu nadać wymarzony kształt - nie ukrywa.

Bartek posługuje się kilkudziesięcioma dłutami. - Nazbierało się ich przez te lata sporo - śmieje się - ale do jednej rzeźby używa się przeważnie kilku. Zdaje sobie sprawę, że praca z ostrymi dłutami i niesfornymi kawałkami drewna może być niebezpieczna, ale zwłaszcza to zdaje mu się być pociągające. - Ten rodzaj sztuki wymaga bezwzględnego skupienia. Jeden mocniejszy ruch i poważne skaleczenie gotowe, albo co gorzej, odłupie się zbyt duży kawałek drewna i wszystko na nic. Rzeźbienie uczy panowania nad sobą - tłumaczy Bartek. - Dzięki rzeźbiarstwu mogę wyrazić siebie, ale też staję się bardziej odpowiedzialny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska