Tenis stołowy. Liga Mistrzów. Olimpia Unia Grudziądz-Gazprom...
OLIMPIA UNIA - FAKIEŁ GAZPROM 1:3

Wang Yang (Olimpia/Unia Grudziądz) miał niemal w garści Dymitrija Owczarowa (Fakieł Gazprom), uciekła mu końcówka ostatniego, 5. seta, bo byl bliski sprawienia sensacji
(fot. Maryla Rzeszut)
OLIMPIA/UNIA: Yoshida
GAZPROM: Samsonow, Owczarow 2
WYNIKI:Wang Yang - Władymir Samsonow 0:3 (-8,-5,-4),
Patryk Zatówka - Dymitrij Owczarow 0:3 (-11,-7,-8),
Kaii Yoshida - Aleksiej Smirnow 3:1 (-10,8,4,9),
Wang Yang - Owczarow 2:3 (7,-8,9,-9,-5).
Ciekawie było od samego początku. - Będziemy walczyć i to zażarcie - zapowiadał Piotr Szafranek, trener Olimpii/Unii. - Zwłaszcza w 3. partii meczu, Yoshidy ze Smirnowem liczymy na punkt.
- Możemy przegrać 2:3 - przypuszczał Lech Piotrowski, honorowy prezes Olimpii/Unii, sponsor.
Tak naprawdę - Olimpia/Unia z budżetem kilkadziesiąt razy mniejszym niż Fakieł Gazprom mogła liczyć na szczęśliwą grę, niezwykłą ambicję tenisistów, którzy dadzą z siebie nie 100 ale 200 procent możliwości.
I tak właśie było.
Jedna z najlepszych drużyn świata musiała namęczyć się w Grudziądzu, żeby wygrać mecz Ligi Mistrzów. - Podchodzimy do tego spotkanie poważnie i profesjonalnie - mówił Walery Sabalew, trener Gazpromu Orenburg.- W pierwszym meczu, w Orenburgu nie grał w ekipie Olimpii/Unii Yoshida a Zatówka był kontuzjowany. Wiemy, że będzie trudniej.
Samsonow - wciąż wielki mistrz, a Zatówka bez kompleksów

Od lewej: Piotr Szafranek (trener) , Wang Yang, Patryk Zatówka, Pan Deng czyli ławka Olimpii/Unii Grudziądz.
(fot. Maryla Rzeszut)
Władymir Samsonow to już legenda tenisa. Jego gra, opanowanie, mistrzowska technika robi wrażenie. Tym większe uznanie dla Wanga Yanga z ekipy gospodarzy, że potrafił nawiązać walkę z 10. rakietą świata. Niektóre akcje sygnalizowały niezbicie, że kibice w hali Olimpii Grudziądz będą świadkami tenisa na światowym poziomie.
Białorusin w ekipie Gazpromu miał zdobyć pierwszy punkt dla drużyny i to uczynil.
W 2. partii meczu grał junior Patryk Zatówka z tuzem światowego pingponga - Owczarowem. Obawy, że Ukrainiec z niemieckim paszportem rozniesie w pył młodego tenisistę z Grudziądza okazały się płonne, bowiem Zatówka... prowadził fenomenem światowego tenisa, od którego lepszych jest obecnie tylko 4-5 Chińczyków. To już sensacja, że Zatówka poległ w 1. secie dopiero na przewagi...
- Podoba mi się ten młody zawodnik - przyznał trener Gazpromu Walery Sabalew. Śledził przebieg tej partii z pewnym niepokojem, ale w 2. i 3 secie Owczarow grał bardziej koncentrowany, bardziej się starał. Każdy punkt zdobywany przez Zatówkę cała hala przyjmowała gromkimi okrzykami.
Temperatura meczu rosła.
Yoshida wygrał i zdobył punkt! Fajerwerki Wanga i Owczarowa

Dymitrij Owczarow (z prawej) pokazuje, że będzie dobrze i Gazprom Orenburg wygra mecz
(fot. Maryla Rzeszut)
Lider Olimpii/Unii Kaii Yoshida (Chińczyk mieszkający w Japonii) stoczył pojedynek z Aleksiejem Smirnowem (najlepszym pingpongistą Rosji) wręcz pokazowy. Bardzo długie wymiany, odbiór piłek niemożliwych do odebrania, piekielnie trudne seriwsy... Trybuny żyły, długie, burzliwe brawa nagfradzała niesamowite popisy tenisistów. Jednak inicjatywę przejął Yoshida i jakaż była radość w hali, gdy wygrał! Padł na parkiet z radości, owacje na trybunach, radość w grudziądzkiej drużynie...
Było 1:2.
Czwartą partię meczu stoczyli Wang Yang i Owczarow. I tu dopiero się działo. Tenisista z Grudziądza wzniósł się na szczyty swoich możliwości, a grał piłki, o jakich sam siebie chyba nie podejrzewał... Wielka szkoda, że nie wytrwał w 5. secie, a mógł zakończyć partię już w czwartym gdy prowadził 7:4.
- Pod koniec tego pojedynku przegrałem walkę w głowie, uciekły mi 3 piłki z rzędu i pojawiła się myśl, że jest kiepsko. Szkoda, że nie wytrwałe, bo czułem, że zwycięstwo jest w zasięgu. Cóż, może następnym razem... - mówił niepocieszony, 21-letni Wang Yang.
Czytaj e-wydanie »