Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korwin, jak królowa angielska, obiecuje nam miejsca pracy

Maciej Myga
Niewątpliwie to Janusz Korwin-Mikke był magnesem, który przyciągnął na konwencję KNP
Niewątpliwie to Janusz Korwin-Mikke był magnesem, który przyciągnął na konwencję KNP Andrzej Muszyński
Wiec Nowej Prawicy był jak dotąd najliczniejszym konwentem w Bydgoszczy. Czy Korwin-Mikke będzie Palikotem tych wyborów?

Sala kina "Adria" wypełniona prawie w całości, wolnych miejsc może kilka. Większość uczestników konwencji wyborczej to ludzie młodzi. Widać nieliczne starsze osoby. Jedną z nich jest pan Tadeusz. - Ja od zawsze jestem z Korwinem, od czasów UPR-u. Podzielam wszystkie jego poglądy. O! Jest! - wykrzykuje dziarsko szczupły starszy pan podczas burzy oklasków dla Janusza Korwin-Mikkego, który na ostatnią chwilę wchodzi na konwent - jak zawsze nienagannie ubrany, ze słynną muchą. Wokół widać kilku jego naśladowców. Trzeba przyznać, że nawet pryszczatym młodzieńcom mucha dodaje powagi. Chyba o to chodzi.

Już od samego początku jest, mówiąc slangiem młodzieżowym, "grubo". Wiceprzewodniczący bydgoskich struktur Kongresu Nowej Prawicy zaprasza na scenę współprowadzącą spotkanie, jedną z liderek młodzieżówki NP JKM. - Ona nie ma na rękach śladów po kajdanach, ani na szyi po obroży. Nikt tu jej nie zagonił widłami. Jest tutaj po to, żeby walczyć o wolność!

Zaczyna się przedstawianie kandydatów z bydgoskich okręgów wyborczych. Pierwszemu nie idzie zbyt dobrze, trema robi swoje, ale później "jedynki" wyborczych list (głównie lokalni przedsiębiorcy) się rozkręcają. Na ekranie za ich plecami wyświetlane są idee kampanii, m.in. "zamknijmy się na roszczeniowość, otwórzmy na przedsiębiorczość", "mieszkańcy Krakowa zdecydowali, że nie chcą igrzysk olimpijskich, mieszkańcy Bydgoszczy powinni wypowiedzieć się na temat spalarni śmieci czy nazwy mostu - dziś uniwersyteckiego". A na fotelach siedzą leitmotivy wyborczej gonitwy - korwiniści przebrani za kominiarzy.

Postulaty się powtarzają - walka z podatkami, likwidacja straży miejskiej, ulgi dla przedsiębiorców. Na scenę wychodzi Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta Bydgoszczy. Mówi, że miasto przykryte jest "cieniem złej władzy, złych pomysłów, prowincjonalności, pychy polityków, układów, socjalizmu, upadku wielkich zakładów, i emigracji". - Bydgoszczanie potrzebują pracy, dobrej pracy. Na pewno nie rozwiążą tego problemu urzędnik kontroli skarbowej, księgowa, nauczyciel angielskiego czy były dziennikarz. To są moi konkurenci - podkreślał.

Przeczytaj również: "Korwin-Mikke wie, że młodzi nie mają pracy, są sfrustrowani, chcieliby porządzić"

Na deser - sam Korwin. Nie ma wątpliwości, kto tu rządzi. Prezes KNP jest charyzmatyczny, jego przemówienie iskrzy dowcipem, jest doświadczonym retorem. Mówi o pracy i emigracji. - W Londynie głosowało na nas ponad pięćdziesiąt procent Polaków. Pytali się mnie, co im obiecamy, żeby wrócili do kraju. A co im obiecała królowa angielska? Miejsca pracy. Zapewnimy je. Wrócicie i jeszcze połowę Anglików ze sobą zabierzecie - zaznaczył.

I jeszcze o podatkach: - Akcyzę na papierosy nakładają, żeby ludzie nie palili, na wódkę, żeby nie pili, a podatki, żeby nie pracowali.

Mowę Mikkego prowadzący porównał do przemówienia "Czas na wybór" Ronalda Reagana z 27 października 1964 roku, uznawanego za przełomowe w nowej historii Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Nieprzypadkowo. 27 października Janusz Korwin-Mikke ma urodziny. - Ja wtedy miałem 22 lata. Teraz też mam 22. Plus pięćdziesiąt doświadczeń z kobietami - zażartował prezes, któremu w chwilę później zebrani zaśpiewali "Sto lat".

Maciej Myga komentuje:

Wielki entuzjazm, feeria pomysłów na rozwój, młodość i energia - tak było trzy lata temu na spotkaniach wyborczych Janusza Palikota. Czarnym koniem tegorocznych wyborów samorządowych może okazać się partia Janusza Korwin-Mikkego. Bo co innego powiedzieć, kiedy na konwencję wyborczą Kongresu Nowej Prawicy przychodzi kilka razy więcej osób, niż na wiec partii rządzącej?

Jest też rewers - młodzi, w większości, ludzie z list wyborczych NP JKM nie są znani bydgoszczanom. I trudno powiedzieć o nich, że są politykami. Raczkują odważnie, ale nie jest pewne, że przekonają wyborców. Czy tego, nie ukrywajmy - osobliwego blasku Korwin-Mikkego wystarczy na tyle, by opromienić listy do bydgoskiego samorządu? Być może, bo najnowszy sondaż CBOS mówi o remisie PiS i PO (po 34 proc.) oraz rosnącym poparciu dla KNP (7 proc., przed PSL - 6 proc).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska