Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy sukces laskarzy zostanie wykorzystany?

Joachim Przybył [email protected] tel. 56 619 99 25
Torunianie: Michał Raciniewski, Karol Szyplik, Krystian Makowski i trener Karol Śnieżek.
Torunianie: Michał Raciniewski, Karol Szyplik, Krystian Makowski i trener Karol Śnieżek. fot. nadesłane
Halowe wicemistrzostwo świata w Poznaniu to już chyba ostatnia szansa, żeby uratować tę piękną dyscyplinę.

Rzadko spotykany dynamizm i efektowność, walka w kontakcie, wiele bramek i praktycznie żadnych momentów przestoju. Hokej na trawie, a zwłaszcza jego odmiana halowa, wydaje się idealnie spełniać oczekiwania kibiców i TV. Dlaczego zatem w kraju stał się dyscypliną niemal zapomnianą, bez większych perspektyw?

Silni tylko lokalnie

Lokalny charakter, to siła, ale i przekleństwo hokeja na trawie. Klubom z Poznania, Torunia czy Siemianowic pomaga silne zakorzenienie w lokalnej społeczności, dzięki temu wciąż funkcjonuje. Dyscyplina od lat znika z kolejnych miejsc w Polsce, dziś obecna jest w Wielkopolsce, w enklawach pałucko- toruńskiej oraz trochę na Śląsku. Nowych terenów nie zdobywa.

W sumie jest około dwóch 2 tysięcy zarejestrowanych zawodników w kilku kategoriach wiekowych. W tym kontekście nie ma sensu porównywać sukcesu laskarzy z wicemistrzostwem świata szczypiornistów. W piłkę ręczną grają uczniowie w każdej polskiej mieścinie, w hokeja na trawie w zaledwie kilkunastu miejscach w kraju.

Hala to nie trawa

Sukcesu z Poznania nie powinno się nie doceniać, ale nie można także przeceniać. Polacy są trzykrotnymi wicemistrzami świata w hali, ale to raczej rekreacyjna odmiana hokeja na trawie. Na świecie albo w ogóle ignoruje halę (Pakistan, Indie, Malezja) albo traktuje te rozgrywki, jako poligon dla młodych graczy (Holandia, Hiszpania). Rozgrywki na trawie są nieporównywalnie bardziej popularne na świecie, a w nich Polacy znajdują się od lat w odwrocie. Wciąż najpoważniejszym sukcesem jest start na IOl. w Sydney (2000 r - ostatnie miejsce). W finałach MŚ graliśmy po raz ostatni w 2002 r. Wydawało się, że powiew nadziei przyniesie młodzieżowa drużyna, ale po najlepszym w historii MŚ w Singapurze w 2008 roku (10. miejsce), w tym sezonie spadła do grupy B ME i to po turnieju przed własną publicznością.

Związek: bez pomysłu i inicjatywy

Związkowe struktury hokeja na trawie należą do najbardziej skostniałych aparatów urzędniczych w polskim sporcie. Dzięki wsparciu ministerstwa powstają za to kolejne boiska ze sztuczną nawierzchnią, ale związek wciąż imponuje "oryginalnymi" pomysłami i uszczęśliwia kluby organizowaniem HMP w fatalnych warunkach w bliżej niezidentyfikowanych Błaszkach.

Czempionat w Poznaniu pokazał, że aparat działaczowski nie radzi sobie ze współczesnymi wyzwaniami z dziedziny marketingu i promocji. Być może energię działaczy wyczerpała kompromitująca wojenka z najbardziej popularnym portalem branżowym prohokej.pl?

Co po srebrze?

Blask srebrnych medali z Poznania nie powinien więc przesłaniać szarych kolorów codzienności polskich laskarzy. Pomorzanin Toruń, wicemistrz Polski i aktualny lider tabeli, wciąż wiąże z trudem koniec z końcem i nie w stanie stworzyć profesjonalnych struktur. Niewiele lepiej mają się inni. Halowe wicemistrzostwo świata fundamentem odbudowy hokeja na trawie nie będzie. Może jednak stać się impulsem do korzystnych zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska