MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek pewnie pokonał Trefla Sopot

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Piotr Kieplin
Tylko 18 pkt. zdobyli liderzy Anwilu Włocławek - Dawid Jelinek i Champ Oguchi - a mimo to ich zwycięstwo z Treflem Sopot nie było ani przez chwilę zagrożone.

Anwil - Trefl 76:60 (16:7, 21:19, 20:16, 19:18)

ANWIL: Diduszko 13 (2), Łączyński 10 (2), Dmitriew 10 (1), Bristol 7, Jelinek 6 oraz Oguchi 12 (2), Stelmach 9 (1), Warszawski 4, Skibniewski 3 (1), Kukiełka 2, Tomaszek 0, Hanke 0.
TREFL: Duren 13 (1), Bilinovac 10 (2), Kulka 7 (1), Dutkiewicz 6 (2), Majok 2 oraz Sikora 12, Dzierżak 8 (1), Stefański 2, Śmigielski 0, Stefanik 0, Motylewski 0.

Emocji w tym meczu było jak na lekarstwo, ale włocławskich kibiców to z pewnością nie martwi. Ich zespół odniosł bardzo pewnie zwycięstwo nad słabym w tym sezonie Treflem. Nie były w tym potrzebne super wyczyny liderów punktowych. Dawid Jelinek przez 21 min trafił tylko 2 z 11 rzutów z gry, a Champ Oguchi przez 25 min miał 4/9 z gry. Robert Tomaszek prawie w ogóle nie grał (niespełna 9 min), więcej na parkiecie przebywał Grzegorz Kukiełka (ponad 11 min).

ZDJĘCIA: 12. kolejka TBL: Anwil Włocławek - Trefl Sopot 76:60

Trener Igor Milicic widział, co się dzieje i słusznie dal Jelinkowi odpocząć, Tomaszka nadmiernie nie eksploatował, a w końcówce wpuścił Adriana Warszawskiego (dwie ładne akcje) i Kamila Hanke.

Praktycznie cały mecz Anwil posiadał dużą przewagę, choć też nie zagrał rewelacyjnego meczu. Przez pierwsze 15 min jedynym, który trafiał dla Trefla był Tyreek Duren (7 pkt.). Dopiero wówczas pierwsze punkty z gry zdobył Sławomir Sikora (4/6 z gry, 7 zbiórek). Sopocianie nie mieli pomysły, jak sforsować szczelną obronę Anwilu pod koszem, próbowali rzucać z dystansu, ale też bezskutecznie.

A Anwil w pierwszej połowie trafił sześciokrotnie za 3 pkt. (Kamil Łączyński dwa razy, po jednym Oguchi i Piotr Stelmach i Robert Skibniewski).

Dopiero pod koniec pierwszej połowy gracze Trefla przypomnieli sobie, że potrafią rzucać za 3 pkt., dwa razy trafił Marcin Dutkiewicz, raz Grzegorz Kulka (7 zbiórek), punkty dołożył Duren i przewaga zmalała do 7 pkt. (33:26).

Ale na początku trzeciej kwarty mecz już się rozstrzygnął i duża w tym zasługa Bartosz Diduszko, który w tym meczu jako jedyny zdobył double-double (13 pkt. i 12 zbiórek). Od razu dwukrotnie trafił za 3 pkt., potem za 2, za "3" przymierzył też Fiodor Dmitriew (3/4 z gry, 4 zbiórki), dwie skuteczne akcje zaprezentował też Jelinek. Anwil osiągnął najwyższe prowadzenie w meczu - 54:28.
Trefl mógł jedynie walczyć o jak najmniejsze rozmiary porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska