Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12-letni Rafał utonął w basenie na zimowisku w Wiśle. Ratownika nie było "Zawiódł czynnik ludzki"

Tomasz Szymczyk
Tomasz Szymczyk
Do tragedii doszło na basenie ośrodka Start w Wiśle. Utonął 12-letni chłopiec.
Do tragedii doszło na basenie ośrodka Start w Wiśle. Utonął 12-letni chłopiec. Andrzej Drobik
Tragedia na basenie przy ul. Olimpijskiej w Wiśle. 12-letni chłopiec z powiatu zgierskiego, wypoczywający w Beskidach podczas ferii zimowych utonął na pływalni w ośrodku sportowym. Jego kolega, który również znajdował się pod wodą, został przewieziony do szpitala w Bielsku-Białej. Jest w śpiączce farmakologicznej. Gdzie był ratownik? Według ustaleń policji, obaj chłopcy zostali wyciągnięci na brzeg przez innych gości basenu. Prokuratura już ustaliła, że w momencie wypadku w obiekcie nie było ratownika.

Tragedia na basenie ośrodka wypoczynkowego w Wiśle. 12-letni Rafał utonął, jego kolega walczy o życie w szpitalu. Jest w śpiączce farmakologicznej.

Gdzie był ratownik?

Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek, 17 stycznia około godziny 15 na basenie przy ul. Olimpijskiej ośrodka Start w Wiśle.

Dziewiętnaścioro nastolatków z powiatu zgierskiego (województwo łódzkie) przebywało na pływalni z dwoma opiekunami. Podczas kąpieli zauważono, że dwóch chłopców znajduje się pod powierzchnią wody, na dnie basenu. Momentalnie rozpoczęto akcję ratowniczą, a po wyciągnięciu nastolatków z wody została przeprowadzona reanimacja.

Wstępne ustalenia policjantów stwierdzają, że w momencie wypadku, ratownika nie było bezpośrednio przy lustrze wody pływalni.

Zarząd ośrodka "Start" w Wiśle, poinformował nas, że grupa dzieci zakupiła pobyt na basenie i dostosowała się do regulaminu ośrodka. Mówi on, że do grupy powyżej 15 osób wymaganych jest dwóch opiekunów i to oni ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo grupy.

Kto odpowiadał za bezpieczeństwo?
Śledztwo po tragedii w Wiśle

- Na basenie nie ma kamer, zatem wszystkie okoliczności muszą być wyjaśnione poprzez rozmowy ze świadkami - dowiadujemy się w ośrodku Start.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że być może już dzisiaj rozpoczną się przesłuchania w obecności psychologa koleżanek i kolegów zmarłego dziecka, którzy widzieli co zaszło na basenie. Rafał Domagała z cieszyńskiej policji przyznaje, że na miejscu był ratownik.

- Obecnie ustalamy, czy ta osoba posiadała wszystkie uprawnienia do wykonywania zawodu a przede wszystkim to, gdzie był w czasie wypadku - mówi Domagała.

- Ustaliliśmy, że w momencie wypadku ratownika nie było przy wodzie. Chłopcy zostali wyciągnięci przez innych ludzi, dopiero potem pojawił się ratownik i rozpoczęła się kilkudziesięciominutowa reanimacja - mówi Rafał Domagała, rzecznik policji w KMP Cieszyn.

- Według mojej wiedzy, w momencie wypadku ratownika w ogóle nie było w obiekcie. Przebywała natomiast osoba, pełniąca funkcję pomocnika ratownika - dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej w Cieszynie.

Ratownika w ogóle nie było w obiekcie

- Wszystko było zgodnie z regulaminem, zawiódł czynnik ludzki - mówi kierownik ośrodka.

- Z tego, co się dowiedziałem od świadków, chłopców z wody wyciągnęli ich koledzy. Zaczęli krzyczeć: Pomocy! Ratownik! Gdzie jest ratownik!!! Krzyczała też opiekunka, która towarzyszyła chłopcom. Dopiero po jakimś czasie ratownik pojawił się na miejscu - mówi Cezary Piotrowski, kierownik zimowiska

Pomocy! Ratownik! Gdzie jest ratownik!!! Krzyczała też opiekunka, która towarzyszyła chłopcom.

Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Mimo wysiłku ratowników jednego z chłopców nie udało się uratować. Drugiego przewieziono do szpitala w Bielsku-Białej. Jego stan lekarze określili jako ciężki.

W środę od rana trwają przesłuchania uczestników feralnego pobytu na basenie. Dopiero po zakończeniu tych czynności policja będzie miała pełny obraz sytuacji.

We wtorek na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora odbywały się oględziny śledczych. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Cieszynie.

- Przywieziono nam pacjenta bez oddechu i bez tętna. Pacjent jest teraz w śpiączce farmakologicznej. Jego stan jest stabilny - Ryszard Odrzywołek, dyrektor szpitala w Bielsku-Białej.

Współpraca: Andrzej Drobik

CZYTAJ TAKŻE: Katastrofa budowlana w Szopienicach: doszło do samowoli budowlanej? [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 12-letni Rafał utonął w basenie na zimowisku w Wiśle. Ratownika nie było "Zawiódł czynnik ludzki" - Dziennik Zachodni

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska