MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agencja Moody's utrzymała rating Polski, ale zmieniła perspektywą na negatywną

Redakcja
Freeimages
Agencja Moody' s utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2/P-1. Zmieniła jednak perspektywę ratingu "ze stabilnej na negatywną". Agencja Moody's utrzymała rating kredytowy Polski na poziomie A2. Jednak polski rząd ma też powód do zmartwienia - analitycy zmienili perspektywę ze stabilnej na negatywną. Zdaniem opozycji to działania PiS przyczyniły się do osłabienia stabilności polskiej gospodarki.

Moody's, amerykańska agencja, która zapewnia ratingi kredytowe, podjęła swoją długo oczekiwaną decyzję w nocy z piątku na sobotę. Zgodnie z przewidywaniami wielu polskich espertów rating wiarygodności kredytowej pozostał na poziomie A2/P1, lecz zmieniono perspektywę na negatywną. Wcześniej była ona stabilna. Agencja argumentowała tę decyzję, m.in. planami obniżenia w Polsce wieku emerytalnego czy ryzykiem fiskalnym, który jest związany z gwałtowym wzrostem bieżących wydatków, m.in. na program 500 plus. Jak policzyli analitycy Moody's, program dofinansowania rodzin podniesie wydatki o 17 mld zł w 2016 r. i o 23 mld zł w roku przyszłym, co sugeruje, że ryzyko fiskalne wzrośnie właśnie w 2017 r. - czytamy na stronie internetowej agencji.

Wątpliwości agencji Moody's wywołały także plany podniesienia kwoty wolnej od podatku - o 1000 zł rocznie przez osiem lat. Jej zdaniem przyczyni się to do deficytu w przychodach w wysokości 4 mld złotych, który będzie jeszcze wzrastał. Z kolei polski rząd zobowiązał się wcześniej, że nie przekroczy progu deficytu budżetowego, który wynosi 3 proc. PKB. Moody's zaniepokoiło także pogorszenie sie w Polsce warunków do inwestycji, na co wpływ ma "przesunięcie [rządu - red.] w kierunku bardziej nieprzewidywalnych polityk oraz legislacji". Agencja wymieniła też w raporcie takie przyczyny zmiany perspektywy na negatywną, jak: "niejasności" dotyczące kredytów denominowanych w obcej walucie, głównie we franku, oraz "przedłużającej się sytuacji patowej w konflikcie na linii rząd - Trybunał Konstytucyjny".

Agencja Moody's argumentowała też swoją decyzję o utrzymaniu ratingu kredytowego na poziomie A2. Jak stwierdziła, polska gospodarka jest zróżnicowana i odporna, a także "wykazała silny wzrost realnego PKB, mimo przeciwności z zewnątrz". Zdaniem analityków Moody's polskie PKB wzrośnie w 2016 r. i 2017 r. do 3,5 proc. Wpływ na to będzie miał zwiększający się handel netto, ale także zmniejszanie sie liczby inwestycji z powodu "mniejszego zaufania i gorszego dostępu do kredytów". Negatywne dla polskiej gospodarki mogą być także: bezrobocie młodych Polaków, mała aktywizacja kobiet na rynku czy niska mobilność regionalna i zawodowa. 

Agencja Moody's wymieniła także czynniki, które mogą wpłynąć na poziom ratingu kredytowego Polski w następnych latach. To m.in. "pogorszenie pozycji fiskalnej rządu i/lub pogorszenie klimatu inwestycyjnego", a także spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego, który prowadzi do zmniejszania się kapitału. Z kolei aby perspektywa została podniesiona, polski rząd musi skupić się na konsolidacji fiskalnej, czyli zmniejszaniu deficytu budżetowego oraz akumulacji zadłużenia, a także na długotrwałej stabilizacji systemu zabezpieczeń społecznych. 

Decyzję agencji Moody's skomentowali już politycy polskiej opozycji. "Obniżka perspektywy ratingu to kolejna negatywna zewnętrzna ocena rządów PiS. To efekt nieprzewidywalnej polityki i zagrożeń dla budżetu" - napisał na Twitterze Ryszar Petru, lider .Nowoczesnej. Z kolei Leszek Balcerowicz, był minister finansów i prezes Narodowego Banku Polskiego, napisał: "To nie agencje ratingowe zagrażają naszej gospodarce, lecz polityka PiS, która osłabia jej stabilność i wzrost oraz bulwersuje Zachód". Sam rząd wcześniej twierdził, że nie ma żadnych przesłanek na to, aby agencja miała obniżyć rating kredytowy Polski. - Polska jest stabilnym i dobrze rozwijającym się krajem. Nie dopatrywałbym się żadnych przesłanek gospodarczych i ekonomicznych, które mogłyby wpłynąć na obniżenie lub zmianę ratingu - mówił w piątek na briefingu w Sejmie rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Dwa dni temu agencja informacyjna Bloomberg alarmowała, że w ostatnim kwartale WIG20 (indeks giełdowy 20 największych spółek akcyjnych na polskiej giełdzie) spadł na liście indeksów przez nią monitorowanych na ostatnią, 93. pozycję. Oznacza to, że w Polsce akcje zanotowały największy spadek na świecie. Jak zauważył Bloomberg, od początku prezydentury Andrzej Dudy z polskiej giełdy „zniknęło” 50 mld dolarów, a z naszego kraju uciekają inwestorzy. Według agencji związane to jest z rządami Prawa i Sprawiedliwości, które od października podjęło decyzję o m.in. wprowadzeniu rynku podatkowego, co może doprowadzić do erozji zysków w branży czy przyczyniło się swoimi decyzjami do kryzysu Trybunału Konstytucyjnego. To z kolei zaowocowało pierwszą w polskiej historii obniżką ratingu w styczniu.

 

Aleksandra Gersz AIP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska