Chcieliśmy kupić kilkadziesiąt małych czekoladek. Żona planowała rozdać je uczniom na dzień dziecka. Jednak pani przy kasie nie chciała nam sprzedać takiej ilości. Uznała, że to zbyt dużo na osobę. Wyszliśmy bez słodyczy - mówi pan Jerzy, który w weekend wybrał się na zakupy do sklepu Auchan przy Produkcyjnej.
Podobne zaskoczenie przeżyło w tym czasie wielu klientów, bo oprócz czekoladek problemy były też na przykład z zakupem piwa. Kasjerka uznała, że 20 butelek na niedzielnego grilla to zbyt dużo. Dopiero podzielone na dwie osoby (każda po 10 sztuk) z sukcesem udało się zrobić zakupy.
- To jakiś absurd, żeby ktoś mi wyliczał ile mogę kupić - komentuje pan Krzysztof, klient Auchan.
Nawet rzecznik sieci, Dorota Patejko, była zaskoczona taką praktyką białostockiego marketu. - O ile wiem, limitowana była tylko sprzedaż cukru - przyznała.
Limity w Auchan na towary z gazetki
Jednak szybko okazało, że limity na zakupy to nie żart. Sklep wprowadził je, żeby z promocji wprowadzonych w sieci nie mogli korzystać hurtownicy.
- Nasza oferta skierowana jest do klienta detalicznego - tłumaczy rzecznik. I zaraz dodaje, że limity dotyczą tylko produktów, które pojawiają się w gazetkach w promocyjnych cenach. Trzeba je uważnie śledzić, żeby wiedzieć ile czego można kupić.
- Na zakupy do Auchan najlepiej wybierać się grupowo, albo dogadać się z sąsiadem z kolejki. Im więcej głów przy kasie tym lepiej - proponuje pan Krzysztof.
Czytaj e-wydanie »Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?