A Polaków będzie coraz mniej!

- Do roku 2035 ubędzie 2,5 miliona Polaków - alarmują demografowie.

- Jeśli w najbliższych miesiącach i latach będzie spadała liczba urodzin, to może być jeszcze gorzej. Mam nadzieję, że ten problem leży obecnej władzy na sercu.

- To znak czasów, czy jest czego się bać?

- W wielu krajach europejskich podejmowane są najróżniejsze działania, by przez zachęty, ulgi i pomoc państwa zwiększyła się liczba urodzin. Ale może rząd uważa, że mniejsza liczba urodzin, to w przyszłości mniejsze bezrobocie? Podejście błędne, co udowadnia niedawna dyskusja o wydłużeniu wieku emerytalnego. To pokazuje, że rząd obawia się, iż w przyszłości zabraknie rąk do pracy i załamie się zusowski system emerytalny.

Przeczytaj także:Chcą brać dzieci z domów dziecka do siebie na święta. "Nie jesteśmy wypożyczalnią"

- Ma pan pomysł, jak pomóc młodym ludziom, którzy wzięli kredyt na mieszkanie, mało zarabiają i jako odpowiedzialni ludzie mówią, że nie stać ich na dziecko?

- Państwo zupełnie nie przejmuje się sytuacją młodych małżeństw. Gdzie są preferencje kredytowe, nowe miejsca pracy dla młodych, jakaś stabilizacja?! Gdzie ulgi i wsparcie? Ludzie z dziećmi są w gorszej sytuacji niż małżeństwa bezdzietne, które rezygnują z posiadania potomstwa lub odkładają to na później.

- No to może powinniśmy sprowadzić ze Wschodu Polaków lub otworzyć się na inne nacje, które będą chciały u nas żyć i pracować?

- Przede wszystkim powinniśmy dbać o rozwój własnego społeczeństwa, tak jak powinniśmy dbać o rozwój własnej kultury, języka i pamięć o naszej historii. Jako nowoczesne państwo powinniśmy być otwarci na emigrację, ale trzeba myśleć o swoich obywatelach. Polacy na Wschodzie są wielkim wyrzutem sumienia dla nas. Zapomnieliśmy o nich po 1989 roku. Świąteczne wizyty z paczkami i wakacje dla dzieci, to zaledwie namiastka tego, co powinno być zrobione. Poradzili sobie z tym Niemcy czy Żydzi.

- Na razie Polki rodzą w Irlandii czy Wielkiej Brytanii.

- A nasze państwo zupełnie się tym nie przejmuje. W wielodzietnych rodzinach kwota wolna od podatku powinna być pomnożona przez liczbę członków rodziny pozostających na utrzymaniu. Państwo nie przejmuje się kształceniem młodych obywateli. Rodzice płacą za dodatkowe zajęcia dzieci, państwo skorzysta w przyszłości z ich wiedzy i wykształcenia, ale rząd nie rozszerzy katalogu ulg, aby pomóc rodzicom.